Strona główna • Szwedzkie Skoki Narciarskie

Przełomowy sezon szwedzkiej skoczkini

Minionej zimy Szwecja doczekała się pierwszych od blisko dziesięciu lat punktów swojego reprezentanta w zimowych zawodach najwyższej rangi. Skandynawski kraj, za sprawą występów Astrid Norstedt, został przy okazji 20. państwem, które sięgnęło po punkty kobiecego Pucharu Świata w skokach narciarskich.


Ostatnim Szwedem, który zdołał awansować do czołowej "30" męskich zawodów rangi Pucharu Świata był Fredrik Balkaasen. Przedstawiciel klubu Holmens IF dokonał tego 9 stycznia 2011 roku - mając niespełna 22 lata - przy okazji lotów narciarskich na Certaku w Harrachovie, kiedy próby mierzące 172,5 oraz 126 metrów dały mu jedyny punkt w karierze. Latem 2012 roku Balkaasen ogłosił koniec kariery, a jego ojczyzna na lata stała się czerwoną latarnią światowych skoków.

Światełkiem w tunelu okazała się odmłodzona kobieca kadra narodowa, która latem 2016 roku zaczęła zbierać cenne doświadczenie na arenie międzynarodowej. W grupie czterech nastoletnich skoczkiń, w tamtym okresie debiutujących w Letnim Pucharze Kontynentalnym, znajdowała się m.in. Astrid Moberg.

Uczestniczka ubiegłorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, która od sezonu 2019/20 występuje pod nazwiskiem swojego ojca - Norstedt, punkty uprawniające do mierzenia się ze światową elitą wywalczyła we wrześniu 2017 roku w Trondheim. Dwa lata później stawiła się na starcie marnie obsadzonych zmagań z cyklu Letniego Grand Prix w Courchevel, gdzie 29. miejsce - ostatnie tego dnia - dało jej dożywotnie prawo startu w Pucharze Świata.

Wyjąwszy powyższy fakt, okres od listopada 2018 do lutego 2020 był dla niej passą niepowodzeń na najwyższym szczeblu rywalizacji. Norstedt w tym czasie podjęła dziewiętnaście prób awansu do zawodów Pucharu Świata, jednak każda z nich kończyła się fiaskiem. Skandynawka zadebiutowała w tym cyklu 10 lutego 2019 roku w Ljubnie, gdzie z powodu zbyt silnego wiatru do skutku nie doszły kwalifikacje. Szwedka zajęła wówczas przedostatnie, 55. miejsce.

Przełomem okazała się wyprawa na tegoroczną edycję Raw Air. Sportsmenka pochodząca z miejscowości Oernskoeldsvik wskoczyła do czołowej "30" obu konkursów w Lillehammer, zajmując kolejno 29. i 30. miejsce. Kilka dni wcześniej przyzwoicie spisała się w Oberwiesenthal, gdzie trzeci w karierze występ na młodzieżowych mistrzostwach świata przyniósł jej 22. pozycję. W dwóch poprzednich edycjach, w których brała udział, nie była w stanie dostać się do rundy finałowej.

- Czerpałam dużo frajdy, to dla mnie bardzo ważny moment. To mój drugi sezon w Pucharze Świata i wreszcie udało mi się zdobyć punkty - mówiła uradowana 18-latka w rozmowie z SVT Sport.

Szwedka nie ukrywa zaskoczenia sytuacją, że niespełna 100-metrowy skok na dużej skoczni w Lillehammer dał jej historyczny awans do czołowej "30" - Pakowałam już swoje rzeczy... <śmiech>. Szybko musiałam zmienić plany.

- W ostatnim czasie zrobiłam duże postępy. Częściej startuję w zawodach, dzięki czemu mam więcej skoków oddanych na śniegu. Punkty dodadzą mi więcej pewności siebie - uważa Skandynawka.