Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

PŚ w Zakopanem bez widzów pod skocznią? "Oglądalność w telewizji może być rekordowa"

- Ludzie na całym świecie siedzą w domach. Oglądalność może być rekordowa. Sam chętnie obejrzałbym coś na żywo, zamiast retransmisji - przyznaje naszemu serwisowi Wojciech Gumny, szef komitetu organizacyjnego Pucharu Świata w Zakopanem. Jego zdaniem istnieje scenariusz, w którym najlepsi skoczkowie zmierzą się na Wielkiej Krokwi bez udziału publiczności, tworząc widowisko telewizyjne.


W 2019 roku Zakopane wróciło do kalendarza Grand Prix po wieloletniej nieobecności w tym cyklu. Czy była chęć dalszego organizowania zawodów najwyższej rangi w warunkach letnich na Wielkiej Krokwi? - Marszałek Województwa Małopolskiego zachęcał mnie po ubiegłorocznych konkursach do kontynuacji tego projektu. Miało dojść do spotkania Tatrzańskiego Związku Narciarskiego (TZN) i Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) z Urzędem Marszałkowskim. Koronawirus pokrzyżował jednak nasze plany i nie ma tematu Letniego Grand Prix w Zakopanem w 2020 roku. Kiedy będzie możliwa organizacja zawodów? Jak będą one wyglądać? Czy hotele ruszą? Nikt nie jest w stanie zagwarantować odpowiedzi na te pytania w obecnej sytuacji - tłumaczy nam Wojciech Gumny, dyrektor TZN.

Do planowanego startu kolejnego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich pozostało ponad pół roku. Jak udało się dowiedzieć naszemu serwisowi, Wisła nie jest zainteresowana organizacją tak dużej imprezy bez udziału publiczności. W jaki sposób do tego tematu podchodzi się u podnóża Tatr? - Puchar Świata w Zakopanem jest bardzo kosztowną imprezą. Nie chodzi o zarabianie pieniędzy, natomiast ktoś musi ją sfinansować i pokryć koszty związane z organizacją. Jeśli znajdą się chętni, wówczas może się to udać. Coś musi się dziać, ale do tego niezbędne są fundusze - odpowiada szef komitetu organizacyjnego zakopiańskiego Pucharu Świata.

- Ludzie na całym świecie siedzą aktualnie w domach. W przypadku powrotu wydarzeń sportowych, niezależnie od dyscypliny, oglądalność może być rekordowa. Tak może być już niedługo w przypadku wznowienia rozgrywek piłkarskich. W kontekście funkcjonowania społeczeństwa to pewnego rodzaju misja. Sam chętnie obejrzałbym coś na żywo, zamiast retransmisji. Pytanie, kto będzie chciał to sponsorować? - kontynuuje Gumny, pełniący funkcję wiceprezesa ds. organizacyjnych PZN.

- Jako PZN wystąpiliśmy do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) o konkursy LGP w Wiśle, a w przypadku Pucharu Świata mówimy o Wiśle i Zakopanem. Jesteśmy w trakcie ustalania terminarza na sezon 2020/21. Nie tylko dla Wisły i Zakopanego, ale dla całego świata. Wersji kalendarza na sezon zimowy jest kilka. Moim zdaniem nastąpi ogłoszenie normalnego planu, a w przypadku problemów będzie on weryfikowany w kolejnych miesiącach na bieżąco. Trudno przewidzieć bieg wydarzeń. Może dojść do nawrotu pandemii, może powstać szczepionka, ale dziś to wróżenie z fusów - dodaje Gumny, który jest także członkiem Komisji Kalendarzowej FIS. Jej ustalenia mamy poznać już 24 kwietnia, na kiedy zaplanowano zebranie online.