Väätäinen wyselekcjonował kadrę A na sezon 2020/21
Sześciu zawodników będzie liczyła fińska reprezentacja skoczków narciarskich w nadchodzącym sezonie. Trener Janne Väätäinen pozostawia jednak otwartą furtkę dla potencjalnych objawień spoza wybranego zespołu.
Miejsce w fińskiej kadrze narodowej utrzymali Andreas Alamommo, Antti Aalto, Eetu Nousiainen i Jarkko Määttä, natomiast dodatkowo nominowani zostali najbardziej perspektywiczni reprezentanci tego kraju - Niko Kytösaho i Arttu Pohjola.
- Widzę potencjał w tej grupie. Dla kadry A zostaną stworzone najlepsze możliwe warunki do treningu i dalszego rozwoju, aby przygotowywać się do nowego sezonu. Drzwi do drużyny pozostają otwarte dla zawodników spoza reprezentacji, którzy będą wykazywać się obiecującymi wynikami - mówi Janne Väätäinen, który po dekadzie pracy z azjatyckimi skoczkami ponownie przejął stery rodzimej kadry. Jego asystentem będzie Lauri Hakola, dotychczasowy szkoleniowiec Suomi.
- Wobec trwającej pandemii pozostaje sporo pytań bez odpowiedzi. My chcemy skupić się na pracy. Zamierzamy rozwijać umiejętności sportowe i wiedzę techniczną, aby dobrze przygotowani przystąpić do zawodów, gdy sytuacja na świecie na to pozwoli. Wtedy zweryfikujemy swój poziom na tle rywali - uzupełnia Väätäinen, który nie będzie na stałe mieszkał w Finlandii. Tamtejszy związek narciarski zapewni mu mieszkanie w rodzinnym Kuopio, gdzie będzie skupiona działalność nowej kadry. Głównym domem trenera pozostanie wyspa Hokkaido. To tam przebywa aktualnie jego żona z Japonii, poznana podczas blisko dziesięcioletniego okresu pracy w Tsuchiya Home Ski Club.
Przed laty Väätäinen, który prowadził swoich rodaków w latach 2008-2010, wykluczał powrót do Finlandii - Pamiętam, co powiedziałem. Z biegiem lat człowiek i okoliczności się zmieniają. Pojawiła się też tęsknota za rodziną i przyjaciółmi z Kuopio - przyznaje.
- Kiedy w styczniu otrzymałem propozycję z Fińskiego Związku Narciarskiego, wziąłem ją na poważnie, natomiast wydawał się to odległy pomysł do realizacji - wspomina trener, który ostatnio pomagał Jure Radeljowi w szkoleniu chińskich skoczków narciarskich. Przedtem pod jego okiem na wyżyny wspiął się leciwy Noriaki Kasai, a świat stał się świadkiem eksplozji talentu Ryoyu Kobayashiego.
- Prawdopodobnie jestem ostatnim fińskim trenerem, który miał kontakt z najlepszymi zawodnikami na świecie - zauważa w rozmowie z is.fi, argumentując ruch rodzimej federacji. Teraz doświadczenie zebrane przez Väätäinena ma pomóc Finom w odbudowie silnej drużyny. Szkoleniowiec przyjmując ofertę z ojczyzny zgodził się też na obniżkę płac względem azjatyckich realiów. Zdaniem fińskich dziennikarzy jego miesięczne zarobki mają oscylować w granicach 4 500 - 5 000 euro.