Strona główna • Koreańskie Skoki Narciarskie

Koreańscy weterani rozpoczną przygotowania do sezonu z nowym trenerem

Po igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, dwójka leciwych koreańskich skoczków, Choi-Hueng Chul i Choi Seou, zadeklarowała, że zamierza skakać do kolejnych igrzysk, w Pekinie. Wszystko wskazuje na to, że dotrzymają słowa, obaj znaleźli się w bardzo wąskich strukturach koreańskich kadr na kolejny sezon.

Jedynym męskim członkiem kadry A jest Choi Seou, który w tym roku skończy 38 lat. Na punkty Pucharu Świata czeka od sezonu 2014/15, kiedy to w Oslo zajął 29 miejsce. Status członkini kadry A otrzymała również 21-letnia Park Guy-lim, która w ubiegłym sezonie wywalczyła jeden pucharowy punkcik w zmaganiach pań na najwyższym szczeblu. Całą kadrę B stanowił będzie jeden zawodnik, blisko 39-letni Choi Heung-chul. Sześciokrotny olimpijczyk po raz ostatni punktował zimą 2010/11. Ponadto centralnym szkoleniem może zostać objętych kilku najzdolniejszych juniorów. Zawodnicy zajęcia na skoczni wznowią najpóźniej w połowie czerwca. Sytuacja związana z pandemią koronowirusa w Korei Południowej została w dużym stopniu opanowana, tamtejsi sportowcy nie mają problemu z dostępem do obiektów treningowych.


Zmiany nastąpiły w sztabie szkoleniowym. Kadrę poprowadzi duet byłych zawodników, Kim Heung-su i Kim Hyun-ki, który formalnie będzie pełnił funkcję asystenta. Ten pierwszy był już trenerem koreańskiej kadry od 2007 do 2012 roku, kiedy zastąpił go Wolfgang Hartmann. Został wówczas menedżerem ośrodka Alpensia Jumping Park w Pjongczangu. Podczas koreańskich igrzysk w 2018 roku pełnił funkcję szefa zawodów. Jako zawodnik prezentował zdecydowanie niższy poziom sportowy niż "żelazna koreańska czwórka". Nigdy nie punktował nawet w Pucharze Kontynentalnym, a jedyne trofeum w jego dorobku to drużynowe wicemistrzostwo uniwersjady w Zakopanem w 2001 roku. 

Tym samym z reprezentacją rozstaje się inny były koreański skoczek pełniący ostatnio funkcję szkoleniowca, Kang Chil-ku. - Jestem bardzo rozczarowany faktem, że podziękowano mi za współpracę - mówi nam czterokrotny medalista Zimowej Uniwersjady - Zarzucono mi brak postępów, ale w obecnej sytuacji trudno o jakikolwiek postęp. Miałem plan i pomysł na przygotowania do igrzysk, długo wykłócałem się o swoje z federacją, w końcu zostałem z niczym. Muszę sobie szukać innego zajęcia. Szkoda, tym bardziej, że jest u nas program poszukiwania młodych talentów i rozwoju skoków, więc pojawiły się jakieś perspektywy na przyszłość.