Norwegowie stracą najlepszą trenerkę skoczkiń na świecie?
Nie milkną echa problemów finansowych Norwegów, którzy wyjątkowo dotkliwie odczuli skutki wybuchu pandemii koronawirusa i związanego z tym przedwczesnym finałem sezonu zimowego. Teraz kłopoty dotknęły cenioną trenerkę skoczkiń narciarskich, na której zatrzymanie w kraju może zabraknąć środków.
Mowa o 36-letniej Line Jahr, która po sezonie 2016/17 karierę sportową zastąpiła trenerską. Od trzech lat Norweżka stała na czele rodzimego "Projektu 2022", w ramach którego była odpowiedzialna za przygotowanie skoczkiń młodego pokolenia do najbliższych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Teraz, za sprawą cięć budżetowych w skandynawskiej federacji, losy tej inicjatywy zawisły na włosku.
Norweski Związek Narciarski wiosną podjął decyzję o rezygnacji ze stworzenia zaplecza męskiej kadry narodowej skoczków, tworząc jedynie dziewięcioosobowy zespół prowadzony przez Alexandra Stoeckla. W kadrze pań na sezon 2020/21 znalazło się sześć skoczkiń.
Zobacz też: Złość i nerwy w Norwegii – zaplecze kadry narodowej w tarapatach
Wstrzymanie dalszej realizacji "Projektu 2022" może mieć negatywne skutki dla żeńskiej reprezentacji Norwegii. Jej przedstawiciele obawiają się wyhamowania poziomu szkolenia, co znajdzie odzwierciedlenie w wynikach na arenie międzynarodowej w najbliższych latach.
Niepokoju związanego z tą sytuacją nie kryje Clas Brede Braathen, dyrektor sportowy norweskiej ekipy. - Przez lata nie spotkałem się z większymi wyzwaniami dotyczącymi funkcjonowania naszego systemu. Mówimy o miłym rozwoju od dwóch dekad. To, co może się zdarzyć, może okazać się największym krokiem wstecz - twierdzi działacz piastujący to stanowisko od 2004 roku. - Jeśli problemy utrzymają się, możemy nigdy nie wrócić do punktu, w którym byliśmy - alarmuje dyrektor na łamach Dagbladet.
Zdaniem działacza, olimpijka z Soczi to w niedalekiej przyszłości trenerka skoczkiń narciarskich z perspektywą poprowadzenia rodzimej reprezentacji kobiet, której przez lata była ważnym punktem. Była zawodniczka posiada wyższe wykształcenie po zakończeniu studiów związanych z zarządzaniem. Norweżka może pochwalić się dwoma tytułami licencjackimi oraz magisterskimi. Zakończenie współpracy z omawianą specjalistką może skusić inne federacje narciarskie do podjęcia rozmów kontraktowych.
Dwie spośród dotychczasowych członkiń "Projektu 2022" - Eirin Maria Kvandal i Thea Minyan Bjoerseth - awansowały do kadry narodowej na sezon 2020/21. Teraz największe obawy dotyczą ich trenerki. Norwegowie zaznaczają, że zerwanie współpracy z wicemistrzynią świata z rywalizacji drużyn mieszanych z 2015 roku może odciąć dopływ świeżej krwi do drużyny występującej na najwyższym szczeblu.
Zobacz też: Liczna kadra narodowa Norwegii
- Pandemia uderzyła we wszystkie obszary reprezentacji. Liczymy na dobre wyniki liderów naszych drużyn, ponieważ to z Pucharu Świata, mistrzostw świata oraz igrzysk olimpijskich pochodzi 90% dochodów - kontynuuje Braathen. - Można wskazać niewiele osób, które są w stanie inwestować w skoki kobiet, aby zapewnić zawodniczkom takie same możliwości, jakimi dysponują zawodnicy. Dużo mówi się o równości w sporcie, natomiast nie widać tego w nakładach finansowych - nie ukrywa dyrektor norweskiej drużyny.
Verdens Gang (VG) porównuje osobę Jahr do najwybitniejszych trenerów środowiska skoczków narciarskich, za przykłady podając Stefana Horngachera, Wernera Schustera czy Alexandra Stoeckla. Niewykluczone, iż w tym miesiącu wyklaruje się rozwiązanie, które pozwoli zatrzymać ją przy pracy z rodaczkami.