Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Modernizacja w Einsiedeln - skoczkowie biorą sprawy w swoje ręce

Po 15 latach intensywnego używania kompleks skoczni w Einsiedeln zaczął odstawać od międzynarodowych standardów. Jeszcze dwa lata temu odbyły się tam zawody z cyklu Letniego Grand Prix, które wygrali ex-aequo Piotr Żyła i Kamil Stoch. Dziś organizacja międzynarodowych konkursów w szwajcarskim mieście nie jest możliwa, czynione są jednak nieustannie starania, by skocznie zmodernizować.

W maju ubiegłego roku nad tamtejszym kompleksem skoczni zawisły czarne chmury. W kantonie Schwyz odbyło się referendum w sprawie dofinansowania przebudowy kompleksu skoczni w Einsiedeln ze środków publicznych. Ku rozczarowaniu włodarzy obiektu i osób zaangażowanych w projekt, mieszkańcy gminy nie poparli pomysłu. Frekwencja głosowania wyniosła 56,9%. Przeciwnych idei przekazania 1,1 mln CHF na rozbudowę i funkcjonowanie skoczni było 4369 osób, a poparło ją zaledwie 1814 mieszkańców Einsiedeln. Projekt zakładał, iż gmina przekaże na prace remontowe dwa razy po 200 000 CHF, a do tego co roku – przez 10 lat – będzie wspierać funkcjonowanie areny kwotą wynoszącą 70 000 CHF. Daniel Kaelin, członek spółki zarządzającej skoczniami, nie zamierzał jednak rezygnować z inwestycji w utrzymanie funkcjonowania skoczni. - Zrobimy wszystko, by skocznie mogły gościć zawody i codzienne treningi - mówił w rozmowie z portalem Srf.ch. - Jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań, obiekt stanie się w końcu ruiną. Do wiosny zamierzamy zebrać brakującą kwotę, poszukując prywatnych sponsorów.

Sytuacja finansowa zarządców skoczni nie uległa jednak od tego czasu znaczącej poprawie. Sprawę w swoje ręce wzięli szwajcarscy skoczkowie, którzy rozpoczęli w internecie akcję crowdfundingową pod nazwą "W drodze do sukcesu!". Głównym przeznaczeniem środków pozyskanych ze zbiórki mają być tory najazdowe, które nie spełniają już międzynarodowych norm. - Jakość tych torów pogarszała się z każdym rokiem, coraz gorzej imitują zimowy rozbieg. Potrzebujemy nowych torów, by złapać właściwe czucie podczas najazdu - mówi Kilian Peier. - Chcielibyśmy w dalszym ciągu trenować w dobrych warunkach w Einsiedeln i nie wyjeżdżać daleko za każdym razem na zgrupowania. Tylko w ten sposób możemy być konkurencyjni na arenie międzynarodowej. 

W przypadku powodzenia całej akcji Einsiedeln chce ponownie zgłosić akces do organizacji zawodów z cyklu LGP.