Stoch w poszukiwaniu prędkości przelotowej. "Brakuje dobrej energii z progu"
Lot na 226. metr dał Kamilowi Stochowi szóstą pozycję w czwartkowych kwalifikacjach. W próbach treningowych nasz reprezentant uzyskał na Letalnicy 229,5 oraz 232,5 metra. 33-latek mimo stabilnej dyspozycji nadal dostrzega w sobie spore rezerwy.
- Liczyłem na to, że będzie trochę łatwiej. Jest nad czym pracować i zamierzam to robić. Zawsze chcę, by skoki były idealne i wygłaskane. Czuję, że brakuje dobrej energii z progu, co później może dać lepszą prędkość przelotową - tłumaczy aktualny wicemistrz świata w lotach narciarskich.
Jak skacze się w Planicy po zmroku? - Z mojego punktu widzenia jest super. Mogę latać, natomiast atmosfera jest zupełnie inna. To nie jest Planica. To bardziej Oslo, bądź mroczne Kuusamo. Nie ma kibiców, brakuje ryku, oprawy i głośnej muzyki. Nawet spiker ciszej zapowiada skoki - dostrzega Stoch.
- Nie ma słońca i pięknej aury, ale skocznia pozostała ta sama i cieszy mnie to - uzupełnia dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.
Czołówka polskiej kadry narodowej nie startowała w Niżnym Tagile. W tym czasie miały odbyć się treningi na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. To nie doszły do skutku z powodu halnego. - Nie udało nam się potrenować, ale brak skoków sprawi, że głowa trochę odpocznie, a nogi nabiorą świeżości. Będziemy bardziej chętni, by w stu procentach być skoncentrowanym i latać jak najdalej - kończy trzykrotny mistrz olimpijski.
Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela