Horngacher wierny swoim wyborom. "Freitag musi pokazać nieco więcej"
Reprezentacja Niemiec przystępuje do austriackiej części 69. Turnieju Czterech Skoczni ze swoją bazową szóstką. Największą niespodzianką jest brak nominacji dla Richarda Freitaga, który w Garmisch-Partenkirchen zdobył pierwsze punkty Pucharu Świata od grudnia 2019 roku.
Drużynowi mistrzowie świata przystępują do zmagań w Innsbrucku i Bischofshofen z dużymi oczekiwaniami. Trener Stefan Horngacher dysponuje dwoma zawodnikami, którzy pozostają w grze o Złotego Orła. Karl Geiger po konkursach w Bawarii zajmuje drugie miejsce, ze stratą czterech punktów do Halvora Egnera Graneruda, natomiast Markus Eisenbichler plasuje się na piątej lokacie. Różnica dzieląca go od Norwega to 23,5 pkt.
Austriacki szkoleniowiec po noworocznej musiał wytypować szóstkę, która sprawdzi się w Tyrolu i regionie Salzburga. Wśród nominowanych zabrakło miejsca m.in. dla Andreasa Wellingera czy Richarda Freitaga. Dziwić może nieobecność drugiego spośród wymienionych, który 2021 rok rozpoczął od zajęcia 27. miejsca. Na Bergisel oraz obiekcie im. Paula Ausserleitnera kolejną szansę dostanie Constantin Schmid. 21-latek na domowych obiektach ani razu nie zameldował się w punktowanej "30".
- Richard zdobył wczoraj punkty, więc musieliśmy wybierać między nim a Constantinem. Schmid tej zimy zdobył już drużynowy medal mistrzostw świata w lotach narciarskich, a do tego był lepszy od Freitaga we wszystkich wewnętrznych sprawdzianach. To ważny zawodnik pod kątem przyszłości. "Ritschi" powinien pokazać nieco więcej, by włączyć go do składu - argumentuje Horngacher cytowany przez skispringen.com.
69. Turniej Czterech Skoczni, oprócz Freitaga i Wellingera, zakończył się też dla Moritza Baera, Kiliana Maerkla, Luki Rotha oraz Davida Siegela. W Innsbrucku i Bischofshofen pokażą się wspomniani Eisenbichler, Geiger i Schmid, a także Severin Freund, Martin Hamann i Pius Paschke. Początek sobotnich kwalifikacji na Bergisel o 13:30.