Pointner pod wrażeniem ekipy Doležala: "Zarażają euforią, wszystko w ich rękach"
- Wszystko jest w ich rękach. Są silni i zarażają euforią - zauważa Alexander Pointner. Szkoleniowiec, który sześć razy z rzędu doprowadził swoich rodaków do triumfu w Turnieju Czterech Skoczni, jest zachwycony postawą Polaków i wskazuje ich do grona ścisłych faworytów w walce o Złotego Orła. 50-latek twierdzi, że jego kwestia rozstrzygnie się między czterema czołowymi skoczkami klasyfikacji generalnej po niemieckich konkursach.
- Doskonały powrót Polaków. Zwycięstwo, rekord skoczni, a także trzecia i czwarta lokata. Drużyna zbudowana wokół Dawida Kubackiego, świeżo upieczonego ojca w imponujący sposób pokazała, jak ważna jest ze sportowego punktu widzenia dla Turnieju Czterech Skoczni. Wszystko jest w ich rękach. Są silni i zarażają euforią - czytamy słowa Alexandra Pointnera, byłego szkoleniowca Austriaków, na łamach sobotniego wydania Tiroler Tageszeitung.
50-latek zabrał też głos w sprawie kolejnej porażki Stefana Krafta w Garmisch-Partenkirchen i szans swoich rodaków przed domową częścią 69. Turnieju Czterech Skoczni. - Stefan po raz czwarty z rzędu stracił tam szanse na Złotego Orła. Austriacki zespół musi skupić się na Philippie Aschenwaldzie i wykrzesać z niego mentalność zwycięzcy. Tyrolczyk pozostaje w czołówce po stabilnych skokach, ale teraz musi stać się liderem. Powinien brać przykład z Kubackiego - wskazuje.
Aschenwald na półmetku imprezy jest szósty, a do liderującego Graneruda traci 24,3 pkt. - Czołowa czwórka Turnieju startuje w innej lidze, dzieli ich raptem dziewięć punktów - mówi Pointner o Granerudzie, Geigerze, Stochu i Kubackim.
Liderem wyścigu o Złotego Orła jest aktualnie Granerud. - Norweg stał się samotnym wojownikiem. Zawody w Innsbrucku zapowiadają się ekscytująco! - zapowiada trener, który w latach 2004-2014 święcił szereg sukcesów z rodzimą reprezentacją skoczków narciarskich.