Koudelka przedwcześnie kończy sezon
- Czułem, że z kolanem nie jest do końca w porządku. Pewnie nie uniknąłbym operacji - mówi Roman Koudelka, który zrezygnował z występów w pozostałej części sezonu 2020/21. W najbliższym czasie 31-latek przejdzie zabieg kontuzjowanego kolana.
Roman Koudelka nie zaliczy ósmego światowego czempionatu w narciarstwie klasycznym z rzędu. Czech, który debiutował na tej imprezie w 2007 roku w Sapporo, musi przejść operację.
- Niestety, więzadło w kolanie nie wytrzymało treningu na skoczni. Po badaniach doktor skierował mnie na jak najszybszy zabieg. Przykro mi, że tracę mistrzostwa świata i resztę sezonu, ale ufam doktorowi. Czułem, że z kolanem nie jest do końca w porządku. Pewnie nie uniknąłbym operacji - przekazuje Koudelka za pośrednictwem czech-ski.com.
Przygotowania Koudelki do sezonu zimowego przysłoniły dwa groźne upadki. Wskutek pierwszego zdarzenia, do którego doszło w Villach, reprezentant naszych południowych sąsiadów naruszył więzadło w stawie skokowym, a także doznał urazu ramienia. Po miesiącu przerwy Czech wrócił do zajęć na skoczni, ale jego plan treningowy ponownie został zakłócony. Tym razem mistrz świata juniorów z 2007 roku upadł na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Diagnoza mówiła o kontuzji kolana, choć nie doszło do zerwania więzadeł.
Czech po okresie rehabilitacji wrócił na arenę międzynarodową pod koniec 2020 roku. W Engelbergu nie przebrnął żadnej z rund kwalifikacyjnych, w Oberstdorfie finiszował 56., a po kolejnej wpadce w Garmisch-Partenkirchen został wycofany z 69. Turnieju Czterech Skoczni.
- Może zabrzmi to dziwnie, ale dotąd miewałem problemy w sezonach olimpijskich. Tym razem zamierzam przystąpić do igrzysk w pełni sił - kontynuuje Koudelka, ucinając spekulacje dotyczące ewentualnego końca kariery.
- Na początku lutego przejdę operację więzadeł i rozpocznę rehabilitację. Kiedy będę gotów do powrotu? Czas pokaże. Nie mam wyboru, muszę być cierpliwy i czekać na sezon olimpijski - dodaje pięciokrotny triumfator konkursów z cyklu Pucharu Świata, który podczas przygotowań do zimy współpracował z dr Haraldem Pernitschem. Czech chwali kooperację z austriackim konsultantem naukowym polskiego zespołu.
- Mimo wielu kontuzji, zawsze wracałem do formy fizycznej i odzyskiwałem dynamikę - nie ukrywa trzykrotny olimpijczyk.
Czesi na tym etapie sezonu zajmują dopiero 13. miejsce w Pucharze Narodów. Na ich koncie znajduje się zaledwie sześć punktów, które zdobyli Viktor Polasek i Cestmir Kozisek. - To duża strata. Miałem nadzieję, że jego kolano wytrzyma i znajdzie się w drużynie na mistrzostwa świata - przyznaje trener Frantisek Vaculik. - Przez kontuzję nie mógł wykonywać części ćwiczeń, co znalazło odzwierciedlenie w skokach - dodaje szkoleniowiec.
Po dwutygodniowej absencji Czesi wracają do Pucharu Świata. W Willingen pokażą się Polasek, Kozisek oraz Vojtech Stursa. Wszyscy w ostatnich dniach trenowali w Oberstdorfie.