Piotr Żyła po odebraniu złotego medalu: "To sukces nas wszystkich"

- Zagrali mi Mazurka Dąbrowskiego na mistrzostwach świata... To była piękna chwila, skupiłem się na niej. Nuciłem i myślałem o dzieciństwie, kiedy marzyłem o tym wszystkim i wyczynowym skakaniu... - powiedział wzruszony Piotr Żyła po odebraniu złotego medalu za wygranie konkursu o tytuł mistrza świata na obiekcie normalnym. 34-latek wymarzoną nagrodę odebrał podczas poniedziałkowej ceremonii pod Schattenbergschanze w Oberstdorfie.
- Ojej... Fajne przeżycie! Trochę zszedłem już na ziemię po sobocie i niedzieli. Wyspałem się i wypoczęty wstałem na tę ceremonię. No i mam go na szyi! - mówi uradowany 34-latek o medalu z najcenniejszego kruszcu.
Najlepsi skoczkowie sobotniego konkursu indywidualnego musieli czekać na odebranie medali aż do poniedziałku. - Oczekiwanie na ceremonię nie dłużyło się. Po sobocie za długo poszedłem... full-gaz. W niedzielę poskakałem, a następnie otworzyłem piwo i padłem. Wypiłem może łyka i spałem około jedenastu godzin. Dziś obudziłem się na testy covidowe, a później udałem się do fizjoterapeuty na masażyk, aby się zrelaksować. Później zrobiłem sobie fajną fryzurkę, żeby dobrze prezentować się na podium, a nie taki kudłaty... Zjadłem obiad i znowu mnie odcięło. Wstałem na kolację i przyjechałem na ceremonię medalową - opowiada Żyła.
Gospodarze światowego czempionatu postawili na efekty audiowizualne, natomiast cała ceremonia odbywa się przy pustych trybunach. Na obiekcie w komplecie stawiła się za to cała reprezentacja polskich skoczków narciarskich. - Brakowało kibiców, którzy tworzyliby tu dodatkową atmosferę, ale takie mamy teraz czasy i musimy to zaakceptować. Cieszę się, że każdy z drużyny mógł tu być razem ze mną. To sukces nas wszystkich, niezależnie od osoby stojącej na podium. Kiedyś był to Dawid czy Kamil, ale najważniejsze, że mamy kolejny medal, zwłaszcza złoty - podkreśla podopieczny Michala Doležala.
- Zagrali mi Mazurka Dąbrowskiego na mistrzostwach świata... To była piękna chwila, skupiłem się na niej. Nuciłem i myślałem o dzieciństwie, kiedy marzyłem o tym wszystkim i wyczynowym skakaniu... - dodaje wzruszony reprezentant Polski.
- Powoli trzeba wziąć się do roboty, zostało jeszcze trochę sezonu! - kończy nowy mistrz świata ze skoczni normalnej, którego w środę czekają próby treningowe na dużym obiekcie (HS137).
Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela