Po zawodach: Statystyki MŚ w Oberstdorfie

Za nami główna impreza sezonu 2020/2021 w skokach narciarskich. Na przełomie lutego i marca najlepsi zawodnicy globu w tej dyscyplinie sportowej rywalizowali na mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Pora na krótkie statystyczne podsumowanie zmagań na Schattenbergschanze.

PODIUMOWICZE

KONKURS INDYWIDUALNY KOBIET NA NORMALNEJ SKOCZNI:

1. miejsce - Ema Klinec (Słowenia)

Reprezentantka Słowenii jeszcze nigdy nie odniosła zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata. Nie przeszkodziło jej to jednak w odniesieniu największego sukcesu w dotychczasowej karierze. Młodzieżowa mistrzyni olimpijska z Lillehammer nie znajdowała się w gronie ścisłych faworytek do zwycięstwa, tymczasem na półmetku rywalizacji była wiceliderką, zaś końcowy sukces zapewnił jej finałowy lot na odległość 100,5 metra.

2. miejsce - Maren Lundby (Norwegia)

Dominatorka ubiegłych trzech sezonów zimowych w skokach narciarskich kobiet nie potrafiła obecnej zimy znaleźć się na podium zawodów Pucharu Świata. Forma mistrzyni olimpijskiej z Pjongczangu przyszła jednak w najważniejszym momencie. Norweżka przebudziła się w dniu rywalizacji na normalnej skoczni i wywalczyła tytuł wicemistrzyni świata, ulegając jedynie Emie Klinec o 3,1 punktu.

3. miejsce - Sara Takanashi (Japonia)

Absolutna dominatorka Pucharu Świata przybyła do Oberstdorfu z zawrotną liczbą 60 wygranych pucharowych konkursów w karierze. 24-letnia Japonka wciąż jednak czeka na swój wielki triumf na mistrzostwach świata lub igrzyskach olimpijskich. Na normalnej skoczni była typowana do złota wspólnie z Maritą Kramer. Ostatecznie Takanashi okazała się lepsza od reprezentantki Austrii, ale jej występ wystarczył jedynie na brąz.

KONKURS DRUŻYNOWY KOBIET NA NORMALNEJ SKOCZNI:

1. miejsce - Austria (Daniela Iraschko-Stolz, Sophie Sorschag, Chiara Hoelzl, Marita Kramer)

Po zaciętej rywalizacji w konkursie drużynowym kobiet po triumf sięgnęły reprezentantki Austrii. Dużą rolę w tym sukcesie odegrała Marita Kramer. Była liderka Pucharu Świata w obu próbach szybowała daleko, dzięki czemu dwukrotnie pozwoliła swojej drużynie minimalnie wyprzedzić reprezentację Słowenii. Tym samym mogła w części powetować swoje niepowodzenie w rywalizacji indywidualnej.

2. miejsce - Słowenia (Nika Kriznar, Spela Rogelj, Ursa Bogataj, Ema Klinec)

Zwyciężczynie konkursu Pucharu Świata w Ljubnie wywalczyły swój pierwszy drużynowy medal mistrzostw świata. W zespole błyszczała szczególnie skacząca w pierwszej grupie Nika Kriznar. W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej liderka PŚ okazała się gorsza jedynie od Marity Kramer. Losy złota rozstrzygnęły się w ostatniej grupie, w której świeżo upieczona mistrzyni, Ema Klinec skakała tego dnia poniżej pokładanych w niej oczekiwań.

3. miejsce - Norwegia (Silje Opseth, Anna Odine Stroem, Thea Minyan Bjoerseth, Maren Lundby)

Zespół ze Skandynawii nie zawiódł oczekiwań swoich fanów i zgodnie z przedkonkursowymi założeniami stanął na podium wspólnie z ekipami Słowenii i Austrii. Na półmetku rywalizacji Norweżki miały zaledwie 4,4 punktu straty do prowadzących Austriaczek, ale ostatecznie w finale pozostały na trzeciej pozycji. Najjaśniejszym punktem brązowej drużyny była Maren Lundby, trzecia zawodniczka nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej.

KONKURS INDYWIDUALNY MĘŻCZYZN NA NORMALNEJ SKOCZNI:

1. miejsce - Piotr Żyła (Polska)

Reprezentant Polski zaskoczył w dniu konkursu na normalnej skoczni całą swoją konkurencję. Podczas sesji treningowych podopieczny Michala Dolezala nie błyszczał i wydawało się, że o medal prędzej powalczą Dawid Kubacki lub Kamil Stoch. Przebudzenie nastąpiło w sobotniej serii próbnej, w której wiślanin był czwarty. W pierwszej rundzie Piotr Żyła oddał najdłuższy skok dnia (105 m), zaś w finale uśmiechał się już na belce startowej, szybując następnie po tytuł najstarszego indywidualnego mistrza świata w historii skoków narciarskich.

2. miejsce - Karl Geiger (Niemcy)

Obecny sezon zimowy jest huśtawką emocji dla drugiego zawodnika poprzedniej zimy. Podczas gdy w większości konkursów Pucharu Świata spisywał się poniżej swoich oczekiwań, o tyle Niemiec przebudza się, gdy gra toczy się o wyższą stawkę. Do tytułu mistrza świata w lotach oraz drugiego miejsca w Turnieju Czterech Skoczni, tym razem Karl Geiger dorzucił srebro z zawodów MŚ na normalnym obiekcie.

3. miejsce - Anze Lanisek (Słowenia)

Największa gwiazda słoweńskiej reprezentacji w sezonie 2020/2021 nie zawiodła pokładanych w niej oczekiwań. Niespełna 25-letni zawodnik był wiceliderem po pierwszej serii z wynikiem 102,5 metra. W finale wylądował na 101 metrze i chociaż nie utrzymał zajmowanej pozycji, to pozostał na konkursowym podium, sięgając po brązowy medal.

KONKURS DRUŻYN MIESZANYCH NA NORMALNEJ SKOCZNI:

1. miejsce - Niemcy (Katharina Althaus, Markus Eisenbichler, Anna Rupprecht, Karl Geiger)

Gospodarze mistrzostw nie byli zbyt często typowani do miejsca na podium w konkursie drużyn mieszanych, ustępując głównie miejsca Norwegii, Austrii oraz Słowenii. Tymczasem Niemcy zdołali niespodziewanie sięgnąć po czwarty złoty medal z rzędu. Duża w tym zasługa kobiecej części zespołu, która zaprezentowała się znacznie lepiej, aniżeli podczas poprzednich konkursów na tym obiekcie.

2. miejsce - Norwegia (Silje Opseth, Robert Johansson, Maren Lundby, Halvor Egner Granerud)

Tuż przed mistrzostwami Norwegowie pewnie triumfowali w konkursie drużyn mieszanych w ramach Pucharu Świata w Rasnovie. Również i tym razem byli wymieniani w gronie faworytów. Ostatecznie ulegli jedynie świetnie dysponowanym tego dnia Niemcom. Srebro w mikście okazało się niespodziewanie jedynym medalem Halvora Egnera Graneruda w Oberstdorfie. Lider PŚ był czwarty na normalnej skoczni, zaś na dużej się nie pojawił z uwagi na zarażenie się koronawirusem.

3. miejsce - Austria (Marita Kramer, Michael Hayboeck, Daniela Iraschko-Stolz, Stefan Kraft)

Reprezentacja Austrii błysnęła w serii próbnej, kiedy to uzyskała najwyższą notę punktową. W konkursie najlepiej zaprezentowała się Marita Kramer, która okazała się najlepszą skoczkinią niedzielnego mikstu. Słabiej zaprezentowała się jednak męska reprezentacja, co utrudniło walkę o zwycięstwo, ale i tak pozwoliło na sięgnięcie po brązowe medale, pokonując Słowenię o 31,7 punktu.

KONKURS INDYWIDUALNY KOBIET NA DUŻEJ SKOCZNI:

1. miejsce - Maren Lundby (Norwegia)

Przed mistrzostwami świata mało kto się spodziewał takiego rozwoju sytuacji, a tymczasem Maren Lundby powróciła z Oberstdorfu z czterema medalami. Norweżka została pierwszą w historii mistrzynią świata na dużej skoczni, wygrywając konkurs, który doszedł do skutku między innymi dzięki jej staraniom na przestrzeni ostatnich lat. Jeszcze rano jest start był jednak zagrożony z uwagi na pozytywny wynik testu na koronawirusa u Halvora Egnera Graneruda, ale ostatecznie pozostali członkowie kadry zostali dopuszczeni do rywalizacji.

2. miejsce - Sara Takanashi (Japonia)

Po raz kolejny reprezentantka Japonii była o krok od wywalczenia brakującego tytułu mistrzowskiego. Na półmetku zmagań Sara Takanashi była czwarta, ale w finale skoczyła dalej od wyprzedzających ją rywalek. Finałowa próba nie starczyła jednak na Maren Lundby, która okazała się lepsza o 8,7 punktu. Czterokrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli wraca z Oberstdorfu z dwoma indywidualnymi medalami, ale wciąż brakuje jej śnieżynki z najcenniejszego kruszcu.

3. miejsce - Nika Kriznar (Słowenia)

Udane mistrzostwa świata dla słoweńskiej reprezentacji kobiecej spuentowała liderka Pucharu Świata. Do złotego medalu Emy Klinec oraz srebra drużyny, na dużej skoczni po brąz poszybowała Nika Kriznar. 21-latka pokonała o 5,2 punktu jedną z główną faworytek, Maritę Kramer, która ponownie zakończyła indywidualną rywalizację na czwartej pozycji.

KONKURS INDYWIDUALNY MĘŻCZYZN NA DUŻEJ SKOCZNI:

1. miejsce - Stefan Kraft (Austria)

Piątkowa rywalizacja na dużej skoczni odbyła się w najbardziej loteryjnych warunkach na przestrzeni całych mistrzostw. Bez względu na zmienny wiatr i śnieżycę, zwycięstwo Austriaka było spodziewane z racji jego wysokiej dyspozycji w seriach treningowych i kwalifikacjach. Stefan Kraft wywalczył swój trzeci indywidualny tytuł mistrza świata i jednocześnie skompletował listę mistrzów świata 2021 nieposiadających przed czempionatem ani jednej wygranej w zawodach Pucharu Świata 2020/2021.

2. miejsce - Robert Johansson (Norwegia)

Pod nieobecność głównej gwiazdy sezonu, Halvora Egnera Graneruda, w walkę o medale na dużej skoczni włączył się inny reprezentant Norwegii. Po nieporywającym występie w kwalifikacjach oraz serii próbnej, Robert Johansson zaliczył udany start w samym konkursie. W pierwszej serii w niesprzyjających warunkach uzyskał 129,5 metra i był wiceliderem. W finale uzyskał najwyższą notę punktową rundy za skok na 135,5 metra i wywalczył srebrny medal, ze stratą 4,4 punktu do Stefana Krafta.

3. miejsce - Karl Geiger (Niemcy)

Drugi zawodnik Pucharu Świata 2019/2020 potwierdził, iż w tym sezonie jest specjalistą od najważniejszych imprez sezonu. Chociaż nie znajdował się w gronie ścisłych faworytów konkursu na dużej skoczni, Karl Geiger po raz kolejny stanął na wysokości zadania, przejmując rolę od Markusa Eisenbichlera, który zaliczył nieudany pierwszy skok oraz upadek w finale. Niemiec na półmetku był szósty, ale finałowy lot na 132 metr pozwolił mu sięgnąć po brązowy medal, pokonując o 3 punkty czwartego Piotra Żyłę.

KONKURS DRUŻYNOWY MĘŻCZYZN NA DUŻEJ SKOCZNI:

1. miejsce - Niemcy (Pius Paschke, Severin Freund, Markus Eisenbichler, Karl Geiger)

Sobotni konkurs drużynowy przyniósł obrońcom tytułu małe deja vu z rywalizacji mikstów. Ponownie Niemcy nie byli typowani w gronie ścisłych faworytów do złota. Do tej roli były przymierzane przede wszystkim ekipy Austrii oraz Norwegii. Tymczasem zawodnicy Stefana Horngachera stanęli na wysokości zadania i do samego końca walczyli o obronę tytułu z Seefeld. Szczególnie dzięki dalekim próbom Markusa Eisenbichlera i Karla Geigera, gospodarze triumfowali z przewagą 11,1 punktu nad drugą Austrią.

2. miejsce - Austria (Philipp Aschenwald, Jan Hoerl, Daniel Huber, Stefan Kraft)

Drużyna Andreasa Widhoelzla przystępowała do sobotniej rywalizacji na dużej skoczni w roli faworytów, nie tylko za sprawą mistrza świata Stefana Krafta, ale także dobrej dyspozycji pozostałych zawodników w sesjach treningowych. Również seria próbna zakończyła się pierwszym miejscem Austriaków. Ostatecznie w konkursie musieli jednak uznać wyższość drużyny Niemiec. W ekipie wicemistrzów świata szczególnie błyszczał skaczący w pierwszej grupie Philipp Aschenwald, który wywalczył największe wiano punktowe dla swojej ekipy.

3. miejsce - Polska (Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Kamil Stoch, Dawid Kubacki)

Biało-Czerwoni przystępowali do konkursu drużynowego bez pewności co do końcowego rezultatu. Wyniki z treningów wskazywały, iż mistrzowie świata sprzed czterech lat mogli równie dobrze sięgnąć po złoto, jak i znaleźć się nawet na szóstej pozycji. Ten najgorszy scenariusz sprawdził się w serii próbnej przed zawodami, ale sama rywalizacja szła już po myśli drużyny Michala Dolezala. Polacy do samego końca walczyli o mistrzostwo świata, ale ostatecznie cieszyli się z brązowych medali. Bohaterem zespołu był Piotr Żyła, indywidualnie najlepszy zawodnik drużynówki.

DRUŻYNA MISTRZOSTW

Po przeliczeniu na klasyfikacje punktowe Pucharu Świata, najlepszą męską reprezentacją mistrzostw okazali się Niemcy, którzy zgromadzili 829 punktów. Zespół gospodarzy uzyskał trzeci wynik w konkursach indywidualnych, a ponadto był najlepszy w rywalizacjach zespołowych. Drugie miejsce w tym zestawieniu wywalczyli Austriacy (778 pkt.), a trzecie Norwegowie (624 pkt.).

Reprezentacja Polski z dorobkiem 618 punktów znalazła się na czwartej pozycji. Biało-Czerwoni uzyskali najlepszy wynik w konkursie na normalnej skoczni (155 pkt.) oraz piąty na dużym obiekcie (88 pkt.), zajmując także trzecią pozycję w zawodach drużynowych oraz szóstą w mikście.

ŻYCIÓWKI

Podczas konkursu indywidualnego na normalnej skoczni swój najlepszy w wynik w karierze na MŚ na tym obiekcie odnotowało 31 zawodników, w tym 20 debiutantów, w tym brązowy medalista - Anze Lanisek. Mistrz świata, Piotr Żyła zaliczył poprawę "życiówki" o 18 miejsc, zaś wicemistrz Karl Geiger o 16 "oczek". Największą poprawę wyniku odnotował jednak Cene Prevc, który 43. pozycję z Lahti 2017 zamienił na 15. lokatę w Oberstdorfie.

Na dużym obiekcie "życiówki" zaliczyło 26 zawodników, w tym 19 debiutantów, na czele z szóstym Mariusem Lindvikiem. Największą poprawę wyniku zaliczył Anze Lanisek (35. w Seefeld, piąty w Oberstdorfie). Ciekawostką jest występ Anttiego Aalto, który trzecie mistrzostwa z rzędu (Lahti-Seefeld-Oberstdorf) zakończył konkurs na dużej skoczni na 31. pozycji.

NESTORZY KONTRA MŁODZIEŻ

Najstarszymi uczestnikami obu konkursów indywidualnych MŚ w Oberstdorfie byli Szwajcar Simon Ammann (rocznik 1981), Rosjanin Denis Korniłow (1986) oraz Polacy - Piotr Żyła (1987), Kamil Stoch (1987) oraz Dawid Kubacki (1990).

Na normalnej skoczni trójkę najmłodszych uczestników konkursu stanowili z kolei Kazach Danił Wassiljew (rocznik 2004), Rosjanin Danił Sadrejew (2003) oraz Włoch Daniel Moroder (2002). Tego ostatniego w tym gronie na dużym obiekcie zastąpił Szwajcar Dominik Peter (2001).

W rywalizacji na normalnej skoczni królowali "nestorzy", którzy zgromadzili 286 punktów wobec 19 pkt. "młodzieży". Największa w tym zasługa Piotra Żyły (mistrz świata), Dawida Kubackiego (5. pozycja) oraz Roberta Johanssona (6. lokata). U najmłodszych punktowali Constantin Schmid (23.), Danił Sadrejew (25.) oraz Niko Kytosaho (26.).

"Nestorzy" pewnie pokonali "młodzież" również na dużym obiekcie, stosunkiem punktowym 205:7. W gronie najstarszych brylowali Robert Johansson (wicemistrz świata), Piotr Żyła (4. miejsce) oraz Dawid Kubacki (15. pozycja). Wśród najmłodszych w "trzydziestce" znaleźli się tylko Artti Aigro (25.) oraz Niko Kytosaho (30.).

(ANTY)LOTY MISTRZOSTW

Najdłuższy lot weekendu na normalnej skoczni w Oberstdorfie wśród mężczyzn był dziełem Mariusa Lindvika. Reprezentant Norwegii na środowym treningu poszybował na odległość 106,5 metra. Metr bliżej w kwalifikacjach lądował Halvor Egner Granerud (105,5 m). Wynik 105 metrów uzyskali z kolei Michael Hayboeck (czwartkowy trening) i Piotr Żyła (pierwsza seria sobotniego konkursu). Warto wspomnieć, iż w konkursie pań Marita Kramer oddała skok na odległość 109 metrów.

Całe podium najkrótszych lotów weekendu przypadło Nurszatowi Tursunżanowi. Reprezentant Kazachstanu uzyskał kolejno 59 metrów w czwartkowym II treningu, 59,5 metra w środowym II treningu oraz 61,5 metra w czwartkowym I treningu.

Na dużej skoczni najdłuższym lotem popisał się Markus Eisenbichler, który w sobotniej serii próbnej wylądował na 143 metrze. W pierwszej serii drużynówki Yukiya Sato poszybował na 141 metr, zaś w obu rundach Piotr Żyła uzyskał wynik 139 metrów.

Autorem najkrótszego skoku był Andrij Waskul. Ukrainiec w kwalifikacjach zaliczył wynik 77,5 metra. Drugie miejsce w zestawieniu (78,5 metra) zajęli ex aequo Anton Korczuk (środowy I trening) i Nurszat Tursunżanow (środowy III trening).

Z WIATREM I POD WIATR

Najkorzystniejsze warunki wietrzne (na podstawie uśrednionych pomiarowych ze wskaźników ulokowanych na skoczni) na normalnej skoczni panowały w niedzielę. Halvor Egner Granerud za próbny skok na odległość 103,5 metra otrzymał -14,5 punktu. Z kolei Matthew Soukup w pierwszej rundzie mikstu zaliczył -13,5 pkt. za lot na 83 metr.

Na drugim biegunie znajdują się rezultaty z czwartkowej pierwszej rundy treningowej. Wtedy to Andreas Schuler otrzymał +16,9 punktu za skok na odległość 80,5 metra, zaś Casey Larson uzyskał bonifikatę +15,5 pkt. za wynik 86 metrów. Trzeci w zestawieniu znajduje się Nikita Dewjatkin, który za lot na 68 metr zyskał +15,2 punktu.

Na dużym obiekcie na wietrze najbardziej skorzystał Peter Prevc, który za drugi skok w piątkowym konkursie (129,5 m) otrzymał -21,7 punktu za wiatr. W sobotniej serii próbnej -20,5 pkt. pojawiło się z kolei po skoku Caseya Larsona na odległość 108,5 metra.

Najtrudniejsze warunki wietrzne panowały z kolei w czwartkowych kwalifikacjach. Kevin Maltsev za skok na 87 metr zainkasował +23,1 punktu. Drugie miejsce w zestawieniu zajął Jan Hoerl (107 m) z wynikiem +20,6 pkt. Trzeci był Andrij Waskul (77,5 m) z +18,4 pkt.

LEKCJA STYLU

Najwyżej ocenionym stylowo skokiem na normalnej skoczni był rekordowy lot Halvora Egnera Graneruda w kwalifikacjach. Norweg za skok na odległość 105,5 metra uzyskał 57 punktów od jurorów.

Z kolei na dużym obiekcie największym uznaniem jury cieszył się finałowy skok Stefana Krafta w konkursie indywidualnym. Austriak uzyskał w nim 134 metry i otrzymał 57,5 punktu za styl.

W rankingu najwyżej ocenionych stylowo prób w sezonie 2020/2021 dominuje niezmiennie Kamil Stoch. Pierwsze miejsce w tym zestawieniu zajmuje finałowa próba Polaka w Bischofshofen, za którą uzyskał 59 punktów.

DYSKWALIFIKACJE

Podczas MŚ w Oberstdorfie doszło do czterech dyskwalifikacji w rywalizacji mężczyzn. Z powodu nieprzepisowego kombinezonu ukarani zostali Jarkko Maatta (kwalifikacje na normalnej skoczni) oraz Andreas Schuler i Anton Korczuk (kwalifikacje na dużym obiekcie). W pierwszej serii zawodów indywidualnych na dużej skoczni zdyskwalifikowany za długość nart został Bor Pavlovcic.

Od początku zimy doszło do trzydziestu ośmiu dyskwalifikacji. Osiem przypadków dotyczyło reprezentantów Austrii, cztery Słowenii, po trzy Norwegii i Rosji, po dwie Czech, Estonii, Kanady, Kazachstanu, Niemiec, Polski, Stanów Zjednoczonych i Szwajcarii, a po jednej - Finlandii, Francji, Rumunii i Ukrainy.

Do zakończenia sezonu Pucharu Świata pozostały już tylko zawody w Planicy (25-28 marca). Trener Michal Dolezal postanowił, iż do Słowenii udadzą się Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Jakub Wolny i Klemens Murańka.