Janne Ahonen wygrywa po raz czwarty, Małysz 7!
Janne Ahonen zdołał wygrać czwarty konkurs Pucharu Świata z rzędu. Niesamowity Fin w niedzielnych zawodach w Trondheim, po skokach na 123 i 124,5m, wyprzedził Martina Hoellwartha (124,5 i 118m) oraz Andreasa Widhoelzla (117 i 126,5m). Adam Małysz pokazał, iż powraca do światowej czołówki, zajmując dziś siódme miejsce (109,5 i 122,5m).
Dzisiejsze zawody, przy 4 C i umiarkowanym wietrze, rozpoczął z 8 belki startowej lotem na 125m Andreas Goldberger. Jednak po zaledwie czterech skokach, wiatr wzmógł się na tyle (nawet do 5 m/s), iż jury musiało przerwać konkurs. Ostatecznie pierwsza seria została rozpoczęta na nowo, o godzinie 14:40 (belka nr 4).
O ogromnym pechu może dziś mówić reprezentant gospodarzy - Roar Ljoekelsoey, który w pierwszej serii osiągnął aż 127,5m i prowadził z przewagą 8,6 punktu przed Janne Ahonenem.
Przed drugim skokiem Norwega dramatycznie pogorszyły się jednak warunki atmosferyczne. Na skoczni Granaasen zerwał się silny wiatr, Roar parokrotnie musiał schodzić z belki. Ostatecznie, mocno już zdenerwowany podopieczny Miki Kojonkoskiego, oddał wreszcie ostatni skok konkursu, jednak uzyskał w swej finałowej próbie zaledwie 113m, co pozwoliło mu na zajęcie miejsca tuż za podium.
Zajmujący po pierwszej serii 7. lokatę - Matti Hautamaeki - w drugiej próbie uzyskał 124,5m. Dało to Finowi awans o dwa oczka.
Znów z bardzo dobrej strony pokazał się Jakub Janda, który w obu seriach oddał niezłe skoki (113 i 122,5m). Jandys zajął ostatecznie szóstą lokatę.
W fatalnym stylu zakończył niedzielne zawody Wojciech Skupień. Polak jako jedyny, obok Adama Małysza, awansował do dzisiejszego konkursu. Najbardziej doświadczony reprezentant naszego kraju, uzyskał najgorszą odległość serii (77m) i został sklasyfikowany na ostatniej, 50-tej, lokacie.
Niespodzianką dzisiejszych zawodów był bardzo dobry występ młodego Jerneja Damjana. Słoweniec na półmetku konkursu zajmował 5. miejsce, po skoku na 113,5m. Młody zawodnik wytrzymał presję także i w drugiej próbie, osiągając 113m, co dało mu dziś 10., najlepszą w historii występów w Pucharze Świata, lokatę.
Coraz lepiej skacze też Simon Ammann. Podwójny mistrz olimpijski z Salt Lake City dziś oddał dwa, równe skoki (111 i 118,5m) i został sklasyfikowany na 8. miejscu, tuż za Adamem Małyszem.
Zadowolony ze swego występu może być Andreas Goldberger. Austriak, mimo 32 lat, znów skacze naprawdę dobrze i wywalczył 12. pozycję (106,5 i 115m).
Problem z psychiką wydaje się mieć Thomas Morgenstern, który ma tendencję do psucia swoich drugich prób konkursowych, co skutecznie uniemożliwia 18 letniemu Austriakowi wygrywanie zawodów. Dziś, po niezłym pierwszym skoku (110,5m), "Morgi" uzyskał zaledwie 98,5m w serii finałowej i został sklasyfikowany na odległej, 18. pozycji.
Nas najbardziej cieszy rosnąca forma Adama Małysza. Lider naszego zespołu dzięki dzisiejszemu występowi awansował na 12. miejsce w PŚ, co oznacza iż już w następny weekend, w Harrachovie, Polak będzie miał zapewniony awans do konkursu.
W katastrofalnej formie wydają się znajdować pozostali polscy skoczkowie. W tej chwili trudno znaleźć chociażby trzech zawodników, którzy powinni reprezentować nasz kraj w kolejnych konkursach Pucharu Świata. Oprócz Adama Małysza, nikt nawet nie jest bliski dyspozycji, która umożliwiłaby awans do drugiej serii konkursowej, a poważnym problemem jest dla naszych orłów przebrnięcie przez kwalifikacje.
FILMY:
Zobacz skok Adama Małysza w I serii na 109,5m...»
Zobacz skok Adama Małysza w II serii na 122m...»
Zobacz skok Andreasa Widhoelzla w II serii na 126,5m...»
Zobacz pełne wyniki konkursu »
Zobacz wyniki I serii konkursu »
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 162