Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Niedosyt Stękały po kwalifikacjach. "Skok mi się nie podobał"

Wprawdzie treningi na to nie wskazywały, ale to Andrzej Stękała okazał się dziś najlepszym z reprezentantów Polski w kwalifikacjach na Letalnicy. 226,5 metra pozwoliło skoczkowi z Dzianisza na zajęcie 5. pozycji. Pomimo wysokiej lokaty, 25-latek nie był w pełni usatysfakcjonowany ze swojej ocenianej próby.


- Fajnie się lata, jest dobrze. Mój skok kwalifikacyjny był bardzo dobry, solidny, ale mi się nie podobał. Za progiem moja pozycja w locie nieco się skręca. W pierwszym skoku dość mocno mnie wykręciło, narta „nie weszła” i było niedobrze. Druga i ostatnia próba były na takim samym poziomie, oddałem je w odmiennych warunkach. Czuję, że gdyby nie problem ze skręcaniem, poleciałbym dalej.

- To są loty. Chce mi się bardziej. Nie patrzę tu nawet na odległości, sam lot sprawia mi radość. Przyjemnie jest tutaj być. Cieszę się z tego i będę dawał z siebie wszystko.

- Ostatnio nieco odpoczęliśmy. Jesteśmy wyświeżeni, choć brakowało zawodów. Człowiek się odzwyczaił.

- Śledziłem zawody Pucharu Kontynentalnego, które odbyły się na Wielkiej Krokwi. Nie zastanawiałem się nad tym, na ile odważni musieli być sędziowie decydujący o włączeniu zielonego światła. Gdy miałbym -40 punktów za wiatr, chyba trochę bałbym się skakać. Puszczanie zawodników w takich warunkach to też nic fajnego. Nie wiem, jak to wyglądało na miejscu, więc nie będę się wypowiadać.

- Na Letalnicy na pewno czuć różnicę pomiędzy wiatrem pod narty, a tym z tyłu. Jeszcze jutro i w piątek konkurs po południu, a później już rano, gdy zwykle wiatr jest sprzyjający. Z pięt przez palce między szpice i będzie gitara!

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela