Karl Geiger wygrał wietrzny konkurs. "Przed skokiem pękło zapięcie mojego buta"
Karl Geiger po raz pierwszy w swojej karierze zwyciężył w zawodach Pucharu Świata, które odbyły się na obiekcie do lotów narciarskich. Reprezentant Niemiec zdradził później dziennikarzom, że przed samym startem pojawiły się u niego problemy ze sprzętem. Na podium ponownie znalazł się Ryoyu Kobayahi, tym razem na drugiej pozycji. Trzecie miejsce zajął Bor Pavlovcic.
Ze względu na trudne warunki na skoczni, organizatorzy zdecydowali, że zwycięzcę piątkowych zmagań wyłoni tylko jedna seria konkursowa. Jej zwycięzcą został Karl Geiger. Niemiecki zawodnik po zakończeniu zmagań przyznał, że martwił się o swój występ. Okazało się, że zapięcie jego buta nie działało prawidłowo. - Kiedy przygotowywałem się do skoku, zauważyłem, że pękło plastikowe zapięcie buta, które jest niezbędne, aby uzyskać potrzebną stabilność w stopie. Kontroler sprzętu pomógł mi i przyniósł metalowy pierścień, który znajdował się przy kluczyku samochodowym. To zadziałało. Teraz myślę o pozostawieniu tego mechanizmu w ten sposób - żartował 28-latek. - Dzisiejszy konkurs nie był łatwy, ale mój skok był bardzo dobry, więc wszystko ułożyło się po mojej myśli - dodał skoczek.
Ryoyu Kobayashi potwierdził bardzo dobre przygotowanie do końcówki sezonu. Podczas piątkowej rywalizacji poradził sobie bez większych problemów, pomimo niekorzystnych warunków pogodowych. Japończyk wielokrotnie podkreślał, że chce poprawić dotychczasowe wyniki i koncentruje się na swojej pracy. 24-latek nie zapomniał także o Danielu Andre-Tande i po oddanym skoku wykonał gest, który jest charakterystycznym pozdrowieniem Norwega. W ten sposób okazał mu wsparcie i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.
Wielką radość sprawił Słoweńcom Bor Pavlovcic, który zajął w Planicy 3. miejsce. - To podium ma dla mnie szczególny wymiar. Jestem szczęśliwy, ponieważ udało mi się dobrze zaprezentować na własnym obiekcie. Ten wynik cieszy mnie o wiele bardziej, niż drugie miejsce, które zająłem w Klingenthal. Dzisiaj mieliśmy więcej czasu wolnego, więc starałem się skoncentrować i zachować energię na później - mówił podopieczny Roberta Hrgoty. Słoweńcy mają szansę na to, aby znaleźć się wśród najlepszych również w konkursie drużynowym. - Przez cały sezon czekaliśmy na podium w drużynówce. Myślę, że jutro w końcu się uda, chociaż wiemy, że przeciwnicy są silni. Zobaczymy, jak to się rozwinie - stwierdził Pavlovcic w rozmowie z portalem sloski.si.