"Praca, którą kochałem" - Sepp Gratzer pożegnany w Planicy
Niedzielne zawody w Planicy były ostatnimi, podczas których Josef "Sepp" Gratzer pełnił rolę kontrolera sprzętu z ramienia Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Austriak, obchodzący w czerwcu 66. urodziny, został oficjalnie pożegnany pod Letalnicą.
Gratzer odszedł na emeryturę wraz z końcem sezonu 2020/21 - rok po Walterze Hoferze, swoim wieloletnim współpracowniku. Mieszkaniec Karyntii był odpowiedzialny za kontrolę sprzętu zawodników niemal przez ostatnie 30 lat.
- Wszyscy zawodnicy byli sobie równi, traktowałem ich w ten sam sposób. Reguły były takie same dla każdego - podkreślał w miniony weekend w wywiadzie udzielonym na antenie Eurosportu.
W Słowenii, przy okazji konkursów wieńczących karierę Gratzera, wszystkie ekipy podziękowały Austriakowi za wieloletnią współpracę. - To była praca, którą szczerze kochałem - przyznał w rozmowie z Kacprem Merkiem.
Ostatnim zdyskwalifikowanym skoczkiem przez Gratzera był Ulrich Wohlgenannt. Stało się to podczas czwartkowego konkursu indywidualnego, a powodem okazał się nieregulaminowy kombinezon jego rodaka. - Wydaje mi się, że Simon Ammann jest jedynym zawodnikiem, którego nigdy nie zdyskwalifikowałem. Najsumienniej podchodził do kwestii sprzętowych - wspomina 65-latek.
Josef "Sepp" Gratzer w przeszłości był skoczkiem narciarskim, a następnie pracował jako trener w Austriackim Związku Narciarskim. W FIS działał od 1991 roku. Kto zastąpi go na stanowisku głównego kontrolera sprzętu? - Obecnie pytamy i rozglądamy się. Są ludzie, którzy wyrazili już zainteresowanie tą posadą - powiedział Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich.