Narodziny dziecka i kadrowe zamieszanie wokół Macieja Kota. "Zindywidualizowany system szkolenia"
Działacze Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) i członkowie sztabu naszej reprezentacji debatowali dziś nad składem najważniejszej grupy szkoleniowej na sezon olimpijski. Jednym z omawianych tematów był kadrowy status Macieja Kota, który w czwartek doczekał się narodzin syna. Ostatecznie blisko 30-letni zawodnik znalazł się w zespole dowodzonym przez Michala Doležala, na specjalnych warunkach.
W oryginalnym zestawieniu, które opublikował dziś Polski Związek Narciarski (PZN), przy nazwisku Macieja Kota znajdowała się gwiazdka i wzmianka dotycząca uregulowania jego statusu po pierwszym zgrupowaniu kadry narodowej w ramach przygotowań do olimpijskiej zimy. Po kilkudziesięciu minutach oznaczenie zniknęło.
- Doszło do rozmowy trenera głównego z Maciejem Kotem przy udziale Adama Małysza. Zawodnik ma zindywidualizowany system szkolenia i będzie członkiem kadry - wyjaśnił Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie ze Skijumping.pl.
Zobacz też: Znamy polskie kadry na sezon olimpijski!
Przypomnijmy, iż minionej zimy Kot zdobył 17 punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Prawie 30-letni zakopiańczyk po raz ostatni stał na podium zawodów tego cyklu 16 lutego 2017 roku w Pjongczangu, kiedy nie miał sobie równych podczas próby przedolimpijskiej. Pięć dni wcześniej brylował na Okurayamie w Sapporo.
Warto wspomnieć o szczęśliwej chwili w prywatnym życiu drużynowego mistrza świata z 2017 roku. W dniu ogłoszenia kadr narodowych przez PZN narodziło się pierwsze dziecko Agnieszki oraz Macieja Kotów. Imię ich syna to Filip. Gratulacje pod zdjęciem małżonki z dzieckiem skoczka opublikował między innymi Daniel-Andre Tande.
Zobacz też: Tande chce wrócić do skoków. "Wszystko idzie dobrze"