Róbmy swoje!
Decyzja sztabu szkoleniowego PZN, o wysłaniu na kolejne konkursy PŚ jedynie Adama Małysza i Roberta Matei, wywołała mieszane uczucia oraz falę sprzecznych z sobą dywagacji. Tymczasem prawda jest nad wyraz banalna. Kadra polskich skoczków jest ograniczona liczebnie i życie pokazuje, że mści się krótkowzroczna polityka obsługiwania kolejnych konkursów tym samym składem osobowym.
Regulamin Pucharu Świata stanowi, że prawo startu w konkursach PŚ mają zawodnicy posiadający punkty FIS zdobyte w Grand Prix lub Pucharze Świata lub legitymujący się punktami zdobytymi w Pucharze Kontynentalnym w ostatnich dwóch sezonach.
Poniżej przedstawiam sporządzoną naprędce listę uprawnionych do startów w PŚ skoczków z Polski wraz z lakonicznym opisem aktualnych zajęć. Gołym okiem widać, że na dobrą sprawę szkoleniowcy i działacze nie mieli, z kogo wybierać. Gnanie jak do pożaru zawodników z jednych zawodów na drugie (kogokolwiek ze składu startującego w Pucharze Kontynentalnym) też mijało się z celem. Dlatego decyzja skądinąd słuszna, gdyż reprezentowanie kraju nie powinno być przymusem, a zaszczytem (przynajmniej ja tak rozumiem sens słowa reprezentant).
Polacy uprawnieni do startu w Pucharze Świata | ||
L.p | Zawodnik | Opis |
1. | SOBCZYK Grzegorz | Brak danych o formie |
2. | ŚLIŻ Rafał | Brak danych o formie |
3. | RUTKOWSKI Mateusz | Intensywny trening, zbijanie wagi |
4. | SKUPIEŃ Wojciech | Intensywny trening, zbijanie wagi |
5. | POCHWAŁA Tomasz | Kontuzja |
6. | MATEJA Robert | PŚ Harrachov, po kontuzji |
7. | MAŁYSZ Adam | PŚ Harrachov |
8. | DŁUGOPOLSKI Krystian | Puchar Kontynentalny |
9. | TAJNER Tomisław | Puchar Kontynentalny |
10. | TAJNER Wojciech | Puchar Kontynentalny |
11. | BACHLEDA Marcin | Puchar Kontynentalny |
12. | STOCH Kamil | Puchar Kontynentalny |
Przy okazji wyszło, że posiadane przez PZN limity startowe, w tym periodzie, są po prostu zbyt duże, jak na możliwości naszych zawodników. Nie daj Boże ze dwie, trzy kontuzje, (co zawsze zdarzyć się może. Odpukuję w niemalowane.) i nie będzie kogo powołać na konkretne zawody. Dziewięć miejsc (cztery w PŚ i pięć w PK) to z pozoru niewiele, lecz gdy niemal połowa uprawnionych z różnych względów nie nadaje się do startów międzynarodowych, a kalendarz startów zazębia się, staje się jasne, że kołdra jest za krótka. Brak dublerów reprezentujących odpowiedni poziom sportowy nie wynika z braku zawodników uprawiających skoki narciarskie w Polsce. Od co najmniej dwóch lat mistrzostwa Polski gromadzą ponad pięćdziesięciu zawodników na starcie. Niewiele z tego wynika, gdyż okazuje się, że nawet medaliści mistrzostw świata w oczach centrali narciarskiej nie zasługują na starty w Pucharze Kontynentalnym.
Początek sezonu w polskim wykonaniu jest może nienajlepszy, ale też nie ma większych powodów do wykonywania nerwowych i do końca nieprzemyślanych ruchów. W nie tak odległej przeszłości zdarzało się, bowiem, że przez cały sezon żaden polski skoczek nie zdobył choćby jednego punktu w konkursach PŚ. Było to jednak przed Małyszem i w mediach tamtych czasów skoki gościły w polskich domach z okazji Turnieju Czterech Skoczni lub imprez rangi Mistrzostw Świata i Olimpiady.
Presja mediów i tzw. „opinii publicznej nie powinna mieć większego znaczenia w dochodzeniu do optymalnej formy zawodników w najważniejszych w sezonie zawodach. Róbmy swoje - słowa z piosenki Wojciecha Młynarskiego najlepiej oddają cel, ku któremu powinni zmierzać wszyscy zainteresowani. Zawodnicy trenować, szkoleniowcy układać właściwe plany, a działacze wszelkiej maści przynajmniej nie przeszkadzać. Mediom pozostaje baczne przyglądanie się temu wszystkiemu i nie dolewanie oliwy do ognia.
Róbmy swoje i będzie nam wszystkim lżej.
autor: Stanisław Popławski, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 18