Ćwierćwiecze Graneruda. Solenizant wciąż zmaga się ze skutkami koronawirusa

Halvor Egner Granerud obchodzi w sobotę 25. urodziny. Reprezentant Norwegii zdominował rywalizację w ostatnim sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zdobywca Kryształowej Kuli ma nadzieję na jak najlepsze przygotowanie swojej formy do olimpijskiej zimy, ale wciąż odczuwa skutki zakażenia koronawirusem.

Nieco ponad rok temu Halvor Egner Granerud rozważał zakończenie kariery. Po nieudanym sezonie 2019/2020, Norweg był bliski rozbratu z zawodowym uprawianiem tego sportu. Po rozmowach ze sztabem szkoleniowym, zawodnik pozostał jednak w sporcie, ucząc się od nowa techniki skakania. Jak się okazało, był to "strzał w dziesiątkę" dla podopiecznego Alexandra Stoeckla.

Ostatnią zimę Norweg rozpoczął od dwóch czwartych pozycji w Wiśle oraz Ruce. Trzeci konkurs sezonu przyniósł jednak jego pierwsze pucharowe podium w karierze. Granerud pewnie triumfował w niedzielnych zawodach na Rukatunturi. Tydzień później zaliczył dublet w Niżnym Tagile i założył żółty plastron lidera Pucharu Świata, którego nie oddał już do końca cyklu w Planicy.

Łącznie zdobywca Kryształowej Kuli triumfował w jedenastu pucharowych zawodach w sezonie, czym ustanowił nowy rekord Norwegii. Granerud wyrównał także ogólny rekord kraju w liczbie zwycięstw w konkursach PŚ, zrównując się z Roarem Ljoekelsoeyem, który na identyczny dorobek triumfów potrzebował czterech sezonów.

O ile w Pucharze Świata nie miał sobie równych, o tyle na innych polach walki w ubiegłym sezonie bohater zimy może czuć się niespełniony. Na mistrzostwach świata w lotach w Planicy wywalczył srebrny medal, przegrywając z Karlem Geigerem o zaledwie pół punktu. Na 69. Turniej Czterech Skoczni jechał jako wielki faworyt, a zakończył rywalizację tuż za podium. Nie inaczej było na MŚ w Oberstdorfie, gdzie po słabym pierwszym skoku, Halvor Egner Granerud zakończył zawody na normalnej skoczni na czwartej pozycji. Na dużym obiekcie nawet się nie pojawił, gdyż uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa.

- To było niecodzienne doświadczenie. Muszę przyznać, że niewiele pamiętam z tego dnia. To była absurdalna sytuacja, która zakończyła mój udział w mistrzostwach. Z pewnością to wydarzenie wiele mnie nauczyło - wspomina 25-letni Norweg.

Choć od pozytywnego wyniku testu minęły już blisko trzy miesiące, to Halvor Egner Granerud nadal musi mierzyć się ze skutkami choroby: - Wciąż odczuwam skutki infekcji. Moje płuca stają się coraz bardziej podrażnione, im dłużej trwa intensywny trening.

- Lubię robić krótkie, ale intensywne interwały treningowe. Muszę jednak z tym poczekać, dopóki moja forma się nie poprawi. Teraz wykonuję głównie przysiady oraz spokojne biegi - przyznaje wicemistrz świata w lotach narciarskich.

- Nie obawiam się, że skutki zakażenia mogą całkowicie nie zniknąć. Jestem spokojny, iż sprawy zmierzają w dobrym kierunku i tak też się czuję. Z każdą sesją treningową jest coraz lepiej. Trwa to po prostu dłużej, niż przypuszczałem - stwierdza Granerud.

Obecnie Norweg przygotowuje się do nowego sezonu zimowego, wypełnionego ważnymi wydarzeniami. Zarówno igrzyska olimpijskie w Pekinie, jak i MŚ w lotach narciarskich w Vikersund, brzmią dla triumfatora Pucharu Świata niezwykle interesująco: - Jestem naprawdę podekscytowany nowym sezonem. Chciałbym być jak najlepiej do niego przygotowany - zapowiada lider kadry Alexandra Stoeckla.