Doležal o powrocie Stocha: "Nikt nie spodziewał się, że odpali taką bombę"
Po niespełna trzech miesiącach przerwy Kamil Stoch znów założył kombinezon i wrócił do zajęć na skoczni. Rekonwalescent sprawdził swoją dyspozycję podczas zgrupowania reprezentacji Polski w Ramsau, gdzie wprawił w zdumienie cały sztab szkoleniowy.
Trzeci skoczek minionej edycji Pucharu Świata na początku maja przeszedł zabieg usunięcia wyrośli chrzęstno-kostnej z okolic prawego stawu skokowego, co opóźniło jego powrót na belkę startową. - Po wiosennym zabiegu wszystko jest w porządku, teraz może już normalnie trenować na skoczni. Kamil z niecierpliwością czekał na ten moment. Podczas przygotowań na pewno pojawią się jakieś problemy, ale Kamil ma duże doświadczenie - przekazuje trener Michal Doležal w rozmowie ze Skijumping.pl.
Stoch wrócił na rozbieg w Ramsau na 98-metrowym obiekcie. - Łącznie oddał pięć skoków. Dwa na próbę, a następnie jeszcze trzy - relacjonuje czeski szkoleniowiec.
Trzykrotny mistrz olimpijski w czwartek zamieścił nagranie z premierowej próby, przy okazji której poszybował na sam dół zeskoku. - Nikt nie spodziewał się, że od razu odpali taką bombę... Wystraszył wszystkich, najbardziej siebie - opisuje tę sytuację Doležal.
Już 9 lipca polskich skoczków czeka walka o medale letnich mistrzostw kraju. Czy 34-latek pojawi się na rozbiegu Średniej Krokwi w Zakopanem? - W przyszłym tygodniu czeka nas kolejny trening na skoczni i zobaczymy. Będziemy jeszcze dyskutować w tej sprawie. Na ten moment nie zapadła decyzja. Dużo zależy od samopoczucia Kamila, możemy reagować z dnia na dzień - kończy trener kadry narodowej.
Tydzień później - w połowie lipca - ruszy Letnie Grand Prix 2021. Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince odbędą się dwa konkursy indywidualne, które zainaugurują tegoroczny cykl. Nasz kraj, jako gospodarz imprezy, do piątkowych kwalifikacji będzie mógł wystawić trzynastu zawodników.