U progu IO w Tokio - ślady skoków narciarskich w stolicy Japonii
Już najbliższej nocy, jeszcze przed oficjalnym otwarciem, zostaną przeprowadzone pierwsze konkurencje Letnich Igrzysk Olimpijskie w Tokio. My, jako portal o skokach, z każdej niemal okazji jesteśmy w stanie wycisnąć akcenty dotyczące naszej dyscypliny. Dziś w stolicy Japonii, która igrzyska organizuje już po raz drugi, spróbujemy poszukać śladów skoków narciarskich.
W latach 30. zaczęło rosnąć znaczenie skoków w Japonii. Miały na to wpływ coraz lepsze wyniki tamtejszych zawodników w dużych międzynarodowych imprezach. W 1932 do Lake Placid wybrało się czterech skoczków z Kraju Kwitnącej Wiśni, i o ile trójka z nich uplasowała się pod koniec stawki, tak furorę zrobił 19-latek z Yoichi, Goro Adachi, który zajął bardzo dobre ósme miejsce. Wynik Adachiego na kolejnych igrzyskach, w Ga-Pa, poprawił o jedną pozycję Masaji Iguro. Gdyby nie to, że otrzymał niskie noty za styl swoich skoków, mógłby nawet zakręcić się w okolicy podium.
Japońskim bohaterem tej imprezy mógł jednak zostać inny zawodnik. Shunji Tatsuta zakończył rywalizację na 46 miejscu w gronie 48 sklasyfikowanych. Oddał skoki na 73,5 i 77 m, które mogły dać mu nawet złoty medal. Oba jednak zakończyły się upadkami. Zwycięzca, Birger Ruud z Norwegii, skakał na 75 i 74,5 m. Rozczarowanie w japońskiej ekipie było niewyobrażalne. Kolejne igrzyska miały odbyć się w 1940 roku w Sapporo, ale z powodu wojennej zawieruchy zostały odwołane. W międzyczasie skoczkowie z Kraju Kwitnącej Wiśni zadebiutowali na mistrzostwach świata. W 1938 roku z Lahti przywieźli wysokie 10 (wspomniany Masaji Iguro) i 12 (Tomico Kickuchi) miejsca.
W Japonii szukano sposobu na wykorzystanie koniunktury i szersze rozpropagowanie dyscypliny, także w ośrodkach oddalonych od terenów górzystych. 10 stycznia 1938 roku rozegrano konkurs na specjalnie postawionej na to wydarzenie skoczni na stadionie bejsbolowym Koshien w miejscowości Nishinomiya, Na starcie pojawili się olimpijczycy z Garmisch-Partenkirczen, najdłuższy skok wyniósł 27 metrów, a rywalizację obserwowało 40 tysięcy widzów. W tym czasie do przeprowadzenia podobnych zawodów przygotowywało się już Tokio. Lokalizacją nietypowego wydarzenia uczyniono stadion besjbolowy Korakuen.
Śnieg zwieziono nań trzydziestoma wagonami nocnego pociągu towarowego z odległego o około 200 kilometrów Ishiuchi, z podnóża góry Myoko. Od 29 do 31 stycznia organizowano sesje treningowe, następnie na dwa tygodnie udostępniono arenę śmiałkom, którzy mieli ochotę spróbować swoich sił. Z okazji skorzystało podobno około pięciu tysięcy osób. Właściwy konkurs, składający się z trzech ocenianych serii, rozegrano 27 lutego. Walka o zwycięstwo była bardzo wyrównana. Między pierwszym a trzecim zawodnikiem odnotowano ledwie 0,6 pkt różnicy. Zwyciężył Fumio Asagi po skokach na 32, 30,5 i 31,5 m. Najdłuższe próby oddali Ryuichi Kimura i Shiro Nomura - 32,5 m.
Impreza zakończyła się sukcesem, więc następnej zimy ponownie skonstruowano skocznię na tokijskim stadionie. Program imprezy zaplanowanej na 28 i 29 stycznia został tym razem poszerzony dodatkowo o konkurencje narciarstwa alpejskiego. Na skoczni najlepszy okazał się zawodnik o nazwisku Nakagawa, skacząc 31, 32,5 i 32 m. Najdłuższą próbą, na 34 metry, popisał się Hoza Tatsuda. Po II Wojnie Światowej do pomysłu postawienia skoczni na Karakuen powrócono jeszcze raz. W 1950 roku, 28 stycznia, rozegrano trzecią i ostatnią edycję imprezy. Niestety nie zachowały się wyniki tej rywalizacji. W 1988 roku stadion Karakuen gruntownie przebudowano, nadając mu nową nazwę - Tokio Dome. Arena była rozważana jako potencjalne miejsce rywalizacji baseballistów i softballistów podczas tegorocznych igrzysk w Tokio, ta jednak ostatecznie odbędzie się w Jokohamie.
Ale wraz z zaniechaniem stawiania skoczni na stadionie bejsbolowym w Tokio nie zakończyła się historia skoków na nartach w stolicy Japonii. W 1963 roku na terenie parku rozrywki Yomiuri powstała igelitowa skocznia narciarska oraz trasy zjazdowe wyłożone sztuczną nawierzchnią. Obiekt do skoków miał mieć punkt konstrukcyjny usytuowany w okolicy 40 metra. Zdarzało się, że latem trenowała tam nawet kadra narodowa z Yukio Kasayą, mistrzem olimpijskim z 1972 roku z Sapporo na czele. W latach 60. obiekt pojawił się w jednej ze scen japońskiej komedii "Zaczęło się w Alpach". Ośrodek zamknięto w 1972 roku, na początku XXI wieku skocznia została ostatecznie zdemontowana.
Przypomnijmy, że impreza w Tokio nie wyczerpuje wcale olimpijskich aspiracji Japończyków. Sapporo jest jednym z kandydatów do przeprowadzenia białych igrzysk w 2030 roku. Byłaby to trzecia zimowa olimpiada w Kraju Kwitnącej Wiśni. Wspomniane Sapporo gościło już olimpijczyków w 1972 roku, a w 1998 roku batalia i medale odbywały się w Nagano i okolicach. Po ostatnich zawirowaniach wokół organizacji tokijskich igrzysk w dobie pandemii poparcie społeczne dla zorganizowania imprezy znacznie zmalało, Japonia nie ma jednak zamiaru wycofać się z wyścigu o swoje piąte igrzyska.
Czytaj też:
Na igrzyskach z medalem zimą i latem, czyli o wyczynach Jacoba Tullina Thamsa
Letnie igrzyska i skoki narciarskie? Przeszkodziła... broń biologiczna