Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Clas Brede Braathen miał zastąpić Waltera Hofera

W związku z zamieszaniem wokół Clasa Brede Braathena, jakie ma obecnie miejsce w Norweskim Związku Narciarskim, co rusz pojawiają się nowe, nieznane dotąd informacje dotyczące norweskiego menedżera. Jak się okazuje losy Braathena mogły potoczyć się inaczej, gdyby wykazał się większym zainteresowaniem propozycją Waltera Hofera.


66-letni Austriak ustąpił ze stanowiska dyrektora Pucharu Świata po sezonie 2019/2020 po blisko trzydziestu latach szefowania światowym skokom. Jak informuje dziennik Aftenposten głównym kandydatem do objęcia schedy po Hoferze oprócz Sandro Pertile był Clas Brede Braathen. Panowie znają się jeszcze z czasów, gdy Norweg był aktywnym skoczkiem, a ich współpraca w czasie rządów Austriaka przebiegała zawsze wzorowo. Były szef skoków podkreśla, że zawsze mógł liczyć na swojego kolegę, który w każdej sytuacji dotrzymywał ustnych umów. O kandydaturze Norwega rozmawiał już z ówczesnym prezydentem FIS Gian Franco Kasperem. 

Braathen zdecydował jednak, że woli pozostać przy pracy w norweskiej federacji. Miał dużo niedokończonych planów do zrealizowania na swoim podwórku. - Powiedział mi, że widzi we mnie kandydata na swojego następcę. Było to niesamowicie miłe, że tak mnie wyróżnił - wspomina norweski działacz. - Byliśmy jednak tutaj w w procesie ciągłego rozwoju. A ja wierzyłem, że poprzez pracę w Norwegii również będę mógł wpływać na rozwój międzynarodowych skoków - wyjaśnił. Okazało się jednak, że jego pozostanie w krajowej federacji pod wieloma względami mu to uniemożliwiło.

Tymczasem na jaw wychodzą kolejne płaszczyzny nieporozumień między Braathenem a kierownictwem federacji. Menedżer odpowiedzialny za skoki miał zbyt wcześnie informować opinię publiczną o stanie zdrowia Daniela Andre Tandego po jego upadku w Planicy podczas finału Pucharu Świata w marcu tego roku. Stanowiskiem związku w tej kwestii zaskoczona jest matka skoczka, która twierdzi, że sama prosiła Braathena, by ten przekazał światu wieści na temat stanu jej syna. Podkreśla też, że Clas Brede podczas dni spędzonych w słoweńskim szpitalu był dla Daniela "niczym ojciec". Główną osią konfliktu ma jednak być krytyka kierownictwa federacji ze strony Braathena za lekceważące jego zadaniem traktowanie skoków kobiet.

A czym zajmuje się dziś Walter Hofer? Obecnie jest konsultantem przy pracach nad planem organizacji konkursów skoków narciarskich na igrzyskach olimpijskich w Val di Fiemme, które odbędą się w 2026 roku. Podkreśla, że ​​nie wie nic o trwającym konflikcie między Clasem Brede Braathenem a Norweskim Związkiem Narciarskim i nie ma zamiaru tej sytuacji komentować.