Czeski Harrachov znowu polski
Niewątpliwie, zaraz po Zakopanem, najbardziej „biało-czerwonymi" konkursami Pucharu Świata w tym roku, były zawody w oddalonym tylko o 5 km od polskiej granicy Harrachovie.
Mimo, iż na początku sezonu nasz najlepszy skoczek nie prezentował najwyższej formy, to w tym małym, czeskim kurorcie narciarskim, w ubiegły weekend pojawiło się wielu naszych rodaków. Jeszcze przed konkursami pojawiły się pogłoski, iż Czesi obawiają się sytuacji sprzed ponad dwóch lat, kiedy to pijani polscy „kibice pokazali się z nagannej strony, obrzucając Svena Hannawalda śnieżkami oraz butelkami po piwie. Zmobilizowano więc służby ochronne, które miały zapobiec takim sytuacjom. I chociaż w tym roku nie brakowało osób dla których ważniejsza od skoków była butelka, to były to naprawdę pojedyncze przypadki.
Więcej można zauważyć plusów w zachowaniu Polaków na trybunach. Wrzawę dało się słyszeć nie tylko przy pojawianiu się na belce lub na wyciągu Adama Małysza, czy Roberta Matei, lecz również w momentach, gdy skakali inni "pupile" polskiej publiczności. Do tej grupy trzeba zaliczyć na pewno Jakuba Jandę, który pokazał się z dobrej strony w obydwu konkursach (w niedzielę prowadził nawet po pierwszej serii, ostatecznie zajął trzecią lokatę). Nasi rodacy sprzyjali również Andreasowi Goldbergerowi czy Simonowi Ammannowi. Znacznie słabiej słyszalne niż w poprzednich latach były stadionowe gwizdy, które dokuczają tym mniej lubianym.
Adam po pierwszym konkursie nie krył słów uznania pod adresem swoich sympatyków:
-"Na pewno wielki udział w tym zwycięstwie mają kibice. Bez nich nie dałbym rady. Jak jechałem wyciągiem na górę, by oddać pierwszy sobotni skok, krzyczeli do mnie, żebym się nie przejmował, bo bez względu na wynik nie przestaną mi kibicować, a poza tym to na pewno wygram w Harrachovie. To było dla mnie bardzo ważne, bo wcześniej trochę się przejmowałem, że nie jestem w takiej formie, by ich zadowolić."
Pochwalił ich też za cierpliwość:
-" Kibice chyba już zrozumieli, że nie można cały czas wygrywać, że poziom bardzo się podniósł i teraz naprawdę bardzo trudno wygrywać konkurs za konkursem."
autor: Damian Bujło, źródło: inf. własna + cytaty - ŻW weź udział w dyskusji: 17