Artti Aigro kontuzjowany, Learoyd znów na skoczni
I tak bardzo szczupła lista startowa dzisiejszych mistrzostw Estonii zostanie siłą rzeczy jeszcze dodatkowo okrojona. I to nie o byle kogo. Najlepszy tamtejszy skoczek, trenujący na co dzień z kadrą Finalndii, Artti Aigro doznał kontuzji i przez kilka tygodni będzie sobie odpoczywał od skoków. Na rozbieg powrócił za to po długiej przerwie Jonathan Learoyd, jedyny w ostatnich latach Francuz punktujący w Pucharze Świata.
- Po zawodach Letniego Grand Prix w Klingenthal miałem możliwość, by po długim czasie wrócić do domu. We wtorek trenowałem na skoczni w Otepaeae i nie skończyło się to tak, jak oczekiwałem. Cieszę się, że moje kości są całe, ale doznałem zwichnięcia więzadła (ATFL) i muszę zrobić sobie kilkutygodniową przerwę. Ale to, co cię nie zabije, sprawi, że staniesz się mocniejszy. Naprawdę nie mogę się już doczekać sezonu zimowego - napisał 22-letni skoczek na swoim profilu na portalu Instagram. Estończyk podczas minionego sezonu igelitowego nie punktował ani razu w zawodach najwyższego szczebla, ale w Bischofshofen po raz pierwszy w karierze stanął na podium Pucharu Kontynentalnego, zajmując trzecie miejsce. Ubiegłą zimę zakończył na 43 pozycji w Pucharze Świata z dorobkiem 63 pucharowych punktów.
Learoyd w sezonie 2017/18 dwukrotnie znalazł się w "30" zawodów Pucharu Świata, co reprezentantom trójkolorowych nie zdarza się zbyt często. W tym samym sezonie uplasował się też na 27 miejscu podczas zawodów na mniejszej skoczni rozgrywanych w ramach igrzysk w Pjongczangu. Rok później dwukrotnie znalazł się w finałowej serii podczas mistrzostw świata. 21-letni Francuz jest posiadaczem trzech srebrnych medali z olimpijskiego festiwalu młodzieży Europy w Erzurum w 2017 roku.