Łowca rekordów i przyczajony tygrys. Klemens Murańka kontroluje wagę i myśli o Pekinie
- Lubię się przyczaić i zaatakować niczym tygrys - mówi Klemens Murańka, który w tym roku ustanowił już rekordy trzech skoczni. Po Willingen i Bischofshofen przyszedł czas na Średnią Krokiew w Zakopanem, gdzie 27-latek zdobył dwa srebrne medale krajowego czempionatu. Najpierw indywidualnie, a następnie w drużynie. Teraz celem jest olimpijski debiut w Chinach.
- Wiem, że stać mnie na dużo. Po ostatnich treningach nie liczyłem na to, że oddam dwa fajne skoki, ponieważ podczas obozu prezentowałem nierówną formę. Tym razem dobrze mi się skakało i miałem odpowiednie czucie. To się liczy, że przed zimą pokazują się udane próby - mówił Murańka po czwartkowych zawodach, w których lepszy okazał się tylko Piotr Żyła.
Przed rokiem Murańka również wskoczył na podium letnich mistrzostw kraju. Był to zwiastun najlepszej zimy w karierze. - W każdych zawodach, niezależnie od rangi, przyjemnie wygrywać czy zajmować wysokie miejsce. Nie ma euforii, ale jestem naprawdę szczęśliwy ze zdobytego medalu - nie ukrywa uczestnik tegorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym.
W przeszłości kadrowi szkoleniowcy w bezpośredni sposób zwracali uwagę Murańce na rezerwy tkwiące w jego wadze. Kłopot został rozwiązany, a masa ciała jest stale kontrolowana przez zawodnika. - Wagę mam aktualnie dobrą. Wiadomo, że zawsze jest chęć zjedzenia czegoś więcej, ale wtedy waga może szybciutko wzrosnąć. Trzeba się z tym liczyć. Po co robić sobie pod górkę, skoro za chwilę będzie trzeba schodzić z wagą? Nie będziemy się kłócić z trenerami, że jestem grubą świnią i nie lecę <śmiech>... - komentuje letni wicemistrz kraju.
W poprzednim sezonie Murańka zgromadził 141 punktów, najwięcej w karierze, a Puchar Świata rozpoczął od drużynowego podium w Wiśle. - Jestem pozytywnie nastawiony do tej zimy. Staram się oddawać równe skoki na treningach, by złapać automatyzm pod kątem rywalizacji. W konkursach lepiej nie dodawać niczego więcej, bo wtedy wszystko się zaburza i psuje. Za mną ciężko przepracowany sezon letni. Trzeba trenować, żeby być mocnym fizycznie. Przyda się też psychiczna siła - wskazuje skoczek od lat uważany za przyszłość tej dyscypliny w Polsce.
Ewentualny występ w Pekinie będzie dla Murańki olimpijskim debiutem. - Temat igrzysk nie jest dla mnie drażliwy. Jeśli będę skakał na takim poziomie, jak teraz, wówczas bez problemu pojadę i powalczę w Pekinie - mówi podopieczny trenera Michala Doležala.
W miniony piątek Murańka ustanowił rekord Średniej Krokwi w letnich warunkach. Jego wynik to 108 metrów. - Rekordzista powrócił, kolejny do kolekcji <śmiech>... - nawiązuje do swoich tegorocznych skoków na legendarnych obiektach w Willingen i Bischofshofen. Polak do dziś jest też rekordzistą dużego obiektu w Hakubie. - Były takie skoki. Lubię się przyczaić i zaatakować niczym tygrys - uśmiecha się członek kadry narodowej.
Imponujący lot Murańki przyczynił się do tego, że TS Wisła Zakopane zdobyła srebro w zawodach o drużynowy tytuł mistrza kraju w skokach na igelicie. - Nie myślałem o rekordach, chciałem oddać dobry skok i udało się. Warunki pomogły, ale rekord jest rekordem. Za mną bardzo dobre mistrzostwa Polski. Jestem zadowolony, stawiam przy nich duży plus - podkreśla.
Murańka odebrał rekord Tomaszowi Pilchowi, który kilkadziesiąt minut wcześniej doleciał do 107. metra. - Na 108. metrze ląduje się całkiem przyjemnie. Nie miałem większych problemów, a do tego super się leciało. Fajnie ustanowić rekord na swojej skoczni w Zakopanem, niemal w ogródku - kończy sportowiec urodzony w Zakopanem.
Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela
Rekordy skoczni Klemensa Murańki | ||||
Skocznia | Kraj | Rekord | Data | Typ rekordu |
---|---|---|---|---|
Hakuba (HS131) | 137,5 metra | 27.08.2017 | oficjalny letni | |
Willingen (HS147) | 153 metry | 29.01.2021 | oficjalny zimowy | |
Bischofshofen (HS142) | 148 metrów | 12.09.2021 | nieoficjalny letni | |
Zakopane (HS105) | 108 metrów | 29.10.2021 | nieoficjalny letni |