Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Od lipcowego zamieszania do październikowej sensacji. Westerheim odkryciem sezonu?

Kilka miesięcy temu Oscar Petersen Westerheim stał się bohaterem logistycznego zamieszania dotyczącego reprezentacji Norwegii w kontekście zawodów Grand Prix w Wiśle. 25-latek znalazł się w składzie na konkursy w Polsce, choć stracił prawo startu pośród najlepszych. W trakcie letniego sezonu Norweg odzyskał możliwość rywalizowania w zawodach najwyższej rangi, a na ostatniej prostej przygotowań do zimy niespodzianie sięgnął po tytuł mistrza kraju.

To był szalony finał października w wykonaniu Oscara Petersena Westerheima. Skoczek, który do tej pory nigdy nie punktował w zawodach najwyższej rangi, w minioną sobotę rozprawił się z norweską elitą i na Midtstubakken (HS106) w Oslo został mistrzem Norwegii. 25-letni zawodnik, na co dzień trenujący pod okiem Rune Velty - mistrza świata z 2015 roku, wysoką dyspozycję potwierdził też dzień później w rywalizacji drużynowej. Skandynawem od razu zainteresowali się dziennikarze z kraju i zagranicy.

- Muszę przyznać, że nie jestem przyzwyczajony do tak dużego zainteresowania moją osobą. To dziwne uczucie, ale czerpię z tego frajdę. Staram się odpowiadać wszystkim najlepiej jak mogę - komentuje norweski bohater ostatnich dni.

Nieoczkiwany wyskok Westerheima dostrzegł trener Alexander Stoeckl, który zaproponował mu wspólne zgrupowanie z członkami kadry narodowej. Po obozie w stolicy Norwegii zostanie wybrany skład na inaugurację Pucharu Świata w Niżnym Tagile. Zdobywcy Pucharu Narodów w Rosji będą mogli wystawić aż siedmiu skoczków.

- To będzie niesamowite. Nie mogę się doczekać tych treningów. Czeka nas tydzień pełen skoków i ćwiczeń. To będzie świetny okres, dam z siebie absolutnie wszystko, by zwiększyć swoje szanse na pucharowe wyjazdy - zapowiada.

Westerheim dotąd wysąpił w dwóch konkursach z cyklu Pucharu Świata i raz pokazał się w Letnim Grand Prix. - Dostanie się do Pucharu Świata to jeden z moich celów na nadchodzącą zimę. Głównym pozostają igrzyska - zaznacza.

- Niczego nie wykluczamy - odpowiedział norweskim dziennikarzom Alexander Stoeckl, którego zapytano o możliwość włączenia Westerheima do składu na Puchar Świata w Niżnym Tagile. - Jestem marzycielem. Chcę być najlepszy - mówił pod skocznią w Oslo uradowany triumfator.

Wysoki skoczek w lipcu był bliski przyjazdu do naszego kraju. Westerheim, za sprawą przeoczenia ze strony Norweskiego Związku Narciarskiego, znalazł się w składzie na inaugurację Letniego Grand Prix w Wiśle. Jak błyskawicznie dostrzegli sympatycy skoków narciarskich, wraz z początkiem sezonu olimpijskiego Westerheimowi wygasło prawo startu w elicie, przez co jego wylot do Polski został w ostatniej chwili odwołany.

W sierpniu 25-latek pojechał do Czech, gdzie nie był w stanie zbliżyć się do czołowej "30" drugoligowych zmagań, natomiast we wrześniu dwa razy zajął 30. miejsce w konkursach rozgrwanych w ramach Letniego Pucharu Kontynentalnego w Oslo. Dwa "oczka" zdobyte w ojczyźnie odnowiły jego prawo startu w Pucharze Świata na dwa lata. Październikowy sukces Westerheima uwypukla fakt, iż ten nigdy nie wskoczył do najlepszej "10" zawodów na zapleczu Pucharu Świata, a także nigdy nie stał na podium FIS Cup.