Zawody pań na dużej skoczni wskoczą do programu igrzysk?
Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) zwróciła się do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) z prośbą o rozszerzenie programu najważniejszej imprezy czterolecia o nowe konkurencje. Wśród nich znalazły się skoki kobiet na dużym obiekcie.
- Postanowiliśmy wysłać propozycje nowych konkurencji do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) w sprawie rozszerzenia programu zimowych igrzysk, które w 2026 roku zorganizują Mediolan i Cortina d'Ampezzo, w tym propozycję Norwegii dotyczącą kombinacji kobiet, dużej skoczni dla pań i telemarku - przekazał Erik Roeste, członek zarządu FIS i prezes Norweskiego Związku Narciarskiego, na łamach skiforbundet.no.
Jak informują Skandynawowie, których pomysł jednomyślnie poparł zarząd FIS, MKOl ma czas do podjęcia ostatecznej decyzji do wiosny. Wtedy zatwierdzony zostanie oficjalny program XXV Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
- Kombinacja to jedyna gałąź igrzysk olimpijsykich, w której nie biorą udziału zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Biorąc pod uwagę, że MKOl skupia się na równych szansach i poprawie równowagi płci w sporcie międzynarodowym, powinno być rzeczą oczywistą, że dwuboistki dostaną się do programu olimpijskiego. To samo dotyczy skoków na dużej skoczni dla kobiet. Jeśli chodzi o telemark jako sport olimpijski, pracowano nad tym od wielu lat - kontynuuje norweski działacz.
Skoki kobiet zadebiutowały w programie zimowych igrzysk w 2014 roku. Zawody w Soczi padły łupem Cariny Vogt z Niemiec. Cztery lata później na normalnym obiekcie w Pjongczangu brylowała Maren Lundby. Minionej zimy Norweżka została pierwszą w historii mistrzynią świata na dużej skoczni. W przypadku przychylności MKOl, w 2026 roku skoczkini będzie miała szansę powtórzyć to osiągnięcie podczas włoskich igrzysk.
W Pekinie panie otrzymają dwie szanse walki o medale. 5 lutego odbędzie się konkurs indywidualny na 106-metrowym obiekcie, a na 7 lutego zaplanowano pierwsze zawody drużyn mieszanych w historii igrzysk.