Zaskakujące powołanie Stękały? "Trenerzy mieli powód"
- Na bazie ostatnich tygodni nie jest to dla mnie zaskoczenie, ale w kontekście październikowych mistrzostw kraju tak. Trenerzy nie dają jednak nominacji bezpodstawnie - przekazuje Andrzej Stękała w rozmowie ze Skijumping.pl o swoim powołaniu na pierwsze zawody z cyklu Pucharu Świata w sezonie olimpijskim. 26-latek nie ukrywa, iż w ostatnim czasie zmagał się z dolegliwościami bólowymi.
- Na poniedziałkowej rozgrzewce plecy dały mi się we znaki, tym razem dużo bardziej. Straciłem przez to kilka treningów. Nie skakałem i leżałem na kozetce, współpracując z fizjoterapeutą - opisuje wydarzenia z tego tygodnia, kiedy kadra Michala Doležal ćwiczyła na torach lodowych w Zakopanem.
Co dokładnie dolega naszemu reprezentantowi? - Latem walczyłem z kontuzją pleców. Jakiś czas temu badanie rezonansem magnetycznym wykazało, że w okolicach kręgosłupa pojawiła się mała przepuklina. Borykam się z bólem, ale jestem wyjątkowo zmotywowany. Jeśli plecy pozwolą mi skakać, wówczas jestem w stanie osiągać dobre wyniki. Nie poddaję się i daję radę zapewnia Stękała, który minionej zimy po raz pierwszy w karierze wskoczył na podium Pucharu Świata.
- Wróciłem na rozbieg w środę. Bardzo dobrze mi się skakało. Czy to zgrupowanie było przełomowe? Trudno powiedzieć. Trenerzy postanowili, że pojadę na zawody i na pewno dam z siebie wszystko - kontynuuje.
- Stać mnie na bardzo dobre skoki, ale nie mogę tego jeszcze ustabilizować. Zdarzają się gorsze próby. Na tym etapie brakuje iskierki. Wierzę w to, że pojawi się zimą - dodaje.
Dla wielu obserwatorów powołanie Stękały było sporą niespodzianką. - Na bazie ostatnich tygodni nie jest to dla mnie zaskoczenie, ale w kontekście październikowych mistrzostw kraju tak. Trenerzy nie dają jednak nominacji bezpodstawnie. Mieli powód, by mnie wybrać. Podczas ostatniego zgrupowania nie oddałem wielu skoków, ale czułem, że były na wysokim poziomie. Nieco frustruje mnie fakt, że czasami przydarzają się gorsze, z czym jeszcze nie mogę sobie poradzić, ale powinno być coraz lepiej - wyraża nadzieję drużynowy medalista mistrzostw świata w lotach narciarskich i narciarstwie klasycznym.