Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Habdas wróci do Falun w 2027 roku? "Mam nadzieję, że powalczę o tytuł mistrza świata"

Pierwszy weekend cyklu FIS Cup 2021/22 na śniegu przyniósł życiowy rezultat Jana Habdasa na trzecioligowym froncie międzynarodowych zawodów. Polak w niedzielnym konkursie w Falun wywalczył drugie miejsce, ocierając się o triumf. 17-latek, który został wiceliderem klasyfikacji generalnej, teraz będzie pracował na szansę w Pucharze Świata.

O mieszkańcu powiatu żywieckiego zrobiło się głośniej pod koniec października, kiedy wywalczył 6. miejsce w krajowym czempionacie na igelicie. Członek kadry młodzieżowej pokonał między innymi Kamila Stocha, Stefana Hulę i Macieja Kota, a więc drużynowych medalistów olimpijskich z Pjongczangu. - Odczułem znacznie większe zainteresowanie moją osobą po mistrzostwach Polski, ale nie czytałem w zasadzie żadnego artykułu. Sama obecność mojego imienia i nazwiska w nagłówkach spowodowała, że gdzieś z tyłu głowy pojawiła się świadomość większych oczekiwań ludzi, ale staram się nie myśleć o presji. Koncentruję się na oddaniu dobrych skoków - zapewnia Habdas w rozmowie ze Skijumping.pl.

Wielu kibiców sugerowało powołanie juniora do składu na pierwsze zawody Pucharu Świata 2021/22. - Nie słyszałem niczego na temat ewentualnego wyjazdu do Niżnego Tagiłu. Ktoś mówił mi o takich plotkach w mediach, ale nigdy nie wziąłem tego za pewną informację. Skupiam się na swoich zadaniach - tonuje nastroje skoczek.

Habdas, a także jego koledzy z młodzieżowej drużyny, w Szwecji mieli okazję oddać pierwsze w tym sezonie skoki na śniegu. - Była nutka niepewności, kiedy byłem na górze skoczni i czekała mnie pierwsza próba na śniegu. Znakiem zapytania było zachowanie nart przy lądowaniu na innej nawierzchni. Myślę, że było to widać w ocenach za styl. Mój telemark w Falun nie był jeszcze odpowiedni, więc jest nad czym pracować w tym elemencie skoku. W pierwszej serii niedzielnego konkursu przykucnąłem przy lądowaniu i dostałem niskie noty. Kilka skoków i wszystko powinno wrócić do normy - zapewnia.

Falun to jedyny kandydat do organizacji mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2027 roku. Habdas będzie miał wtedy niespełna 24 lata. - Świetnie byłoby wystartować w tej imprezie, już jako senior. Uważam, że jest to możliwe. To odległe plany, a priorytetem jest teraźniejszość. Mam nadzieję, że powalczę o tytuł mistrza świata - nie ukrywa podopieczny trenera Daniela Kwiatkowskiego.

Habdas 2 grudnia osiągnie pełnoletniość. Dzień później w Wiśle odbędą się kwalifikacje do zawodów z cyklu Pucharu Świata, w których nasz kraj będzie mógł wystawić aż trzynastu reprezentantów. - Byłby to wymarzony prezent urodzinowy. Chciałbym wystartować w Pucharze Świata, jeśli będę w formie. Myślę, że to odpowiedni moment, ale świat się nie zawali, jeśli zabraknie mnie w składzie. Mam czas i nie musi to się wydarzyć już teraz. Liczę na to, że wszystko potoczy się zgodnie z planem - kończy junior.