"Ledwo chodziłem po schodach" - Ziga Jelar o zmaganiach z koronawirusem
- Byłem szczerze zaskoczony, że wirus może właśnie tak wpłynąć na młodego sportowca. Chcę tylko szybkiego powrotu do zdrowia i odzyskania spokoju. Bądźcie zdrowi i dbajcie o siebie! - napisał Jiga Jelar w mediach społecznościowych pod koniec października. W ostatnich dniach trzeci zawodnik letnich mistrzostw Słowenii opowiedział w mediach nieco szerzej o swoich zmaganiach z Covid-19.
- Powoli wracam do poziomu energii, który miałem przed infekcją - mówi Jelar cytowany przez portal Ekipa.svet24.si.- Ale to wszystko bardzo długo się ciągnie. Przez dziesięć dni gorączka utrzymywała się u mnie na poziomie 40 stopni, do tego kaszel, bóle głowy – wszystko to całkowicie mnie wyczerpało. Nastąpiła utrata wagi. Bardzo szybko się męczę, to oczywiste konsekwencje tej sytuacji.
- W przyszłym tygodniu minie miesiąc - kontynuuje skoczek, który w wyniku choroby trafił do szpitala.- Będę musiał to przecierpieć i zobaczyć, jak z czasem będzie wyglądała dalej ta sytuacja. To nie było łatwe doświadczenie, nie życzę tego nikomu. Jestem młodym chłopakiem, mam 24 lata, codziennie trenuję. Ale te jedenaście dni było niewiarygodnie męczących… Przez trzy pierwsze dni po chorobie ledwo wchodziłem po schodach, wytrzymywałem kilka minut. Dla mnie była to poważna lekcja.
Drużynowy mistrz świata juniorów z 2017 roku wcześniej musiał z powodu przeziębienia odpuścić finałowe zawody z cyklu Letniego Grand Prix 2021. Ubiegły sezon Jelar zakończył na 25 miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Rok wcześniej był 28., ale do rywalizacji w zawodach elity przystąpił dopiero w drugiej części sezonu, który zakończył drugim miejscem w Lillehammer. Jest to jak dotąd jego jedyne podium Pucharu Świata.