Lepszy wygrywa piwo, czyli tajemnica sukcesu polskiej pary KO
Mimo ciężkiej sytuacji naszej kadry humor nie opuszcza jej aktualnych liderów, którym przyszło walczyć ze sobą w ostatnim konkursie 70. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen.
Po dobrym występie w kwalifikacjach Dawidowi Kubackiemu (10. miejsce) przyszło rywalizować ze swoim kolegą z drużyny Piotrem Żyłą (41.). Większość kibiców ucieszyła się z faktu polsko-polskiego pojedynku, w końcu zawsze jeden z konkurentów awansuje do drugiej serii konkursu, co w obecnym sezonie nie zawsze jest dla naszych zawodników formalnością, do której przyzwyczaili fanów w ostatnich latach.
Mistrz świata kontra mistrz świata
Pojedynek Żyła-Kubacki był nie lada gratką nie tylko dla fanów bratobójczych pojedynków, ale przede wszystkim dla tych, których każdorazowo elektryzuje rywalizacja dwóch utytułowanych zawodników. Nie sposób bowiem nie wspomnieć o tym, że obaj zdobywali w swojej karierze tytuły mistrzów świata - Kubacki w 2019 roku w pamiętnym konkursie w Seefeld, kiedy to zajmując po pierwszej serii 27. miejsce awansował o 26 lokat i wywalczył tytuł mistrza świata na skoczni normalnej. Podczas kolejnych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2021 roku, również na skoczni normalnej, triumfował Piotr Żyła, aktualny mistrz świata z Oberstdorfu.
128 metrów kontra 128 metrów
Jak na mistrzów świata przystało, obaj nasi reprezentanci zaprezentowali wyrównany poziom. W pierwszej serii konkursowej zgodnie oddali skoki na odległość 128 m., jednak dzięki wyższym notom Żyła uplasował się na miejscu 15., a Kubacki jako trzeci najlepszy przegrany był 17. W serii finałowej zdecydowanie lepszy był już jednak Piotr, który uzyskując odległość 134 m. ostatecznie zajął w konkursie 13. miejsce, Dawid był 27. (123 m).
To nie były zasady Squid Game
W trakcie rozmowy z Piotrem Żyłą jak zwykle nie zabrakło humoru. Bratobójczy pojedynek na szczęście dla obu skończył się pomyślnie, co więcej dla jednego z nich czekała nagroda.
- Lepszy wygrywa piwo, także motywacja skoczyła - zażartował.
To nie żarty jednak cieszą najbardziej po rozmowie z aktualnym mistrzem świata na skoczni normalnej. Zawodnik przyznaje, że skakanie wciąż sprawia mu przyjemność, a on sam nie traci nadziei.
- Nadal bardzo lubię skoki. Czasami coś się zepsuje, ale lepiej dawać sobie powody do radości. Wczoraj skoki nie sprawiały mi przyjemności, ale dziś, szczególnie ten drugi, już tak - przyznaje.
W klasyfikacji generalnej TCS Piotr Żyła zajął ostatecznie 15. miejsce, Dawid Kubacki był 22.