Ekipa Doležala odpuszcza Titisee-Neustadt. "Niepotrzebne nam te zawody"
- Są u mnie duże nerwy, nie będę tego ukrywał. Ale trzeba zapomnieć o tym, co było. Jest pełna koncentracja na naszych zadaniach - powiedział trener Michal Dolezal po dzisiejszej rywalizacji w Zakopanem. Szkoleniowiec poinformował też o najbliższych planach piątki zawodników nominowanych do występu na igrzyskach.
- Jeszcze przed tym weekendem miałem w głowie to, by drużyna, która pojedzie do Pekinu, zrobiła sobie przerwę. Skoki trzeba ustabilizować. Planujemy zostać w Zakopanem, jeżeli jednak pogoda okaże się niesprzyjająca, będziemy szukać innych rozwiązań. Natomiast prognozy co do aury w górach mają to do siebie, że często się nie sprawdzają. W ten weekend pogoda była znacznie lepsza niż przewidywano - tłumaczył Dolezal.
- Wiemy nad czym pracować indywidualnie z każdym zawodnikiem. Widać, że ostatnie zgrupowanie w Planicy dużo dało zawodnikom, więc warto iść tą drogą. Z kolei tym naszym zawodnikom, którzy nie zakwalifikowali się do kadry olimpijskiej wychodzi jeden skok na cztery próby. Wszyscy ciężko pracowali, fizycznie prezentują się dobrze, ale to co pokazali, to było za mało - skonstatował Czech.
Niewiele w ostatnim czasie pozytywnych informacji przewija się wokół polskich skoków narciarskich. Szukając optymistycznych akcentów, trzeba cieszyć się z postępującego progresu stanu zdrowia Kamila Stocha, w którym wciąż pokładamy wielkie nadzieje. - Stan kostki Kamila z każdym dniem wygląda lepiej. Po trzech dniach jest już na 90 procent sprawna. Na wtorek zaplanowaliśmy wstępnie trening Kamila na siłowi. W środę przeanalizujemy sytuację i podejmiemy decyzje co do dalszego postępowania - poinformował popularny "Dodo".
Korespondencja z Zakopanego, Dominika Formela i Adrian Dworakowski