Strona główna • Amerykańskie Skoki Narciarskie

"Polityka w sporcie jest niezdrowa". Rozgoryczony Amerykanin bez nominacji olimpijskiej

Dla 21-letniego Deckera Deana, reprezentanta USA, ten sezon jest na razie pasmem dość nieprzyjemnych przeżyć. W listopadzie, podczas inauguracji PŚ w Niżnym Tagile, okazał się jednym z trzech pechowców, u których testy na obecność koronawirusa dały pozytywny wynik, w następstwie czego musiał na Uralu poddać się izolacji. Teraz otrzymał kolejny cios w twarz.


- Jestem teraz bardzo przygnębiony, smutny i zły - pisał w listopadzie w mediach społecznościowych.- Wiem to ja i wiedzą moi trenerzy, że ten okres przygotowawczy był najlepszym w mojej karierze. Jestem gotów pokazać to wszystkim, ale najpierw przejdę przez tę izolację, starając się zachować pozytywne myślenie - dzielił się wówczas z użytkownikami Instagrama. W tym tygodniu poznaliśmy skład reprezentacji USA na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Stany Zjednoczone reprezentować będzie trzech skoczków: Kevin Bickner, Casey Larson i Patrick Gasienica. Wybór tego ostatniego w miejsce Deckera Deana, biorąc pod uwagę  względy czysto sportowe, jest zupełnie niezrozumiały i nielogiczny.

- Zajmie trochę czasu, zanim się z tym oswoję - napisał rozczarowany Dean na swoim profilu na Instagramie. -  Uwielbiam skoki narciarskie, ale kiedy w sporcie uprawia się politykę, dla kogoś może być to niezdrowe psychicznie i wyczerpujące. Federacja postanowiła nie wysyłać mnie na Igrzyska Olimpijskie. Włożyłem wszystko, co mam w ten sport.  Mógłbym napisać wiele akapitów na ten temat, ale nie znam odpowiedzi na pytania, które wszyscy mi zadają. To były bardzo ciężkie dni, ale obecnie jestem w Titisee Neustadt na Pucharze Świata. Cała sytuacja tylko jeszcze bardziej podsyciła ogień, który jest we mnie. Jestem gotów udowodnić, że należy mi się miejsce w reprezentacji  do końca sezonu zimowego. 

Jak na razie trudno mówić o tym, by zaistniała sytuacja podziałała na Amerykanina motywująco. W piątkowych kwalifikacjach zajął 57. miejsce w gronie 60 sklasyfikowanych zawodników i pierwszy z konkursów tego weekendu obejrzy w hotelowym pokoju. Patrząc przez pryzmat wyników Dean jest jednak najlepszym z reprezentantów USA w tym sezonie. Jako jedyny zawodnik swojej kadry pokazał się podczas konkursu głównego Pucharu Świata. Kwalifikacje przebrnął trzykrotnie, podczas gdy sztuka ta nie udała się żadnemu z jego rodaków, którzy otrzymali bilet do Pekinu. Oprócz Caseya Larsona, Decker jest też jedynym Amerykaninem z punktami europejskich zawodów Pucharu Kontynentalnego tej zimy. Eric Belshaw i wspomniany Gasienica zdobywali punkty w Zhangjikou, ale tam wobec bardzo skromnej obsady było to więcej niż formalnością. 

Patrick Gasienica będzie jednym z polskich akcentów na olimpijskich skoczniach. Pochodzi z wyjątkowo usportowionej i mocno związanej ze skokami podhalańskiej rodziny, której część wyemigrowała w poszukiwaniu szczęścia za wielką wodę. Urodził się w 1998 roku w Stanach Zjednoczonych. Ojciec kontynuował za oceanem rozpoczętą w Polsce karierę skoczka i pasją do nart zaraził syna. Swoje trzy grosze dorzucił, a jakże, Adam Małysz. Albert Gasienica przez lata nie potrafił się rozstać ze skocznią, startując w zawodach weteranów. W całej swojej karierze zawodniczej zdobył jednak tylko jeden punkt Pucharu Kontynentalnego. Pierwszą skokową ambicją Patricka było przebicie wyniku ojca. W letniej odsłonie cyklu PK w 2019 roku trzykrotnie znalazł się w czołowej "30", najdalej do 17 pozycji, doskakując we Frensztacie. To jak dotąd najbardziej udany czas w jego karierze. Od tego momentu, z wyłączeniem wspomnianego Zhangjikou, bezskutecznie walczy o punkty jakiejkolwiek rangi zawodów FIS.