Wściekłość w Słowenii - "Peter został okradziony z medalu"
Emocjonalny rollercoaster przeżyli podczas kończącego się weekendu kibice ze Słowenii. W sobotę dwie reprezentantki tego kraju stanęły na podium konkursu pań, w niedzielę natomiast żaden z panów nie wywalczył miejsca w czołowej trójce. Bardzo bliski medalu był Peter Prevc, ale ostatecznie uplasował się na czwartym miejscu, tracąc pół punktu do brązowego medalisty Dawida Kubackiego.
Jelko Gross ceniony trener, działacz i komentator sportowy nie przebierał w słowach po zakończeniu rywalizacji. - Peter został okradziony z medalu. Wystarczy obejrzeć te skoki i je porównać. Otrzymał dwie noty po 18 i jedną 18,5. Kubackiemu przyznano trzy razy 18,5. Peter nie zasłużył na to, by to sędziowie decydowali o tym, czy powinien stanąć na podium.
Podobnego zdania są słoweńscy kibice. Po zakończeniu konkursu na forach internetowych na sędziów wylało się morze jadu. W ankiecie przeprowadzonej na portalu Siol.net ponad 92 procent głosujących była zdania, że arbitrzy wypaczyli wynik rywalizacji i że to Peter Prevc a nie Dawid Kubacki powinien zostać brązowym medalistą.
Najstarszy z braci Prevc nie potrafił ukryć swojego przygnębienia z ostatecznych rozstrzygnięć. Podczas wywiadu dla TV Slovenia nie był w stanie powstrzymać łez. - Jestem bardzo rozczarowany, zwłaszcza, że tak niewiele brakowało. Być drugim na półmetku konkursu olimpijskiego to wielki ciężar. Ostatecznie to mój najlepszy wynik w tym sezonie, ale daleki jestem od tego, by się z niego cieszyć.
Słoweniec nie chciał jednak winą za swoje niepowodzenie obarczać sędziów. - Każdy sędzie decyduje według własnego uznania - skonstatował. Na kolejną medalową szansę Peter Prevc nie będzie musiał długo czekać. Już jutro stanie na starcie drużynowych zawodów mieszanych, w których jego drużyna jest zdecydowanym faworytem do złotego medalu.