Historyczne osiągnięcie Kanadyjczyków. "To niczym bycie na haju"
Reprezentacja Kanady sprawiła jedną z największych niespodzianek w historii rywalizacji olimpijskiej w skokach narciarskich. Alexandria Loutitt, Matthew Soukup, Abigail Strate i Mackenzie Boyd-Clowes stanęli na najniższym stopniu podium w rywalizacji mikstów, zdobywając pierwszy, historyczny medal igrzysk w skokach dla Kraju Klonowego Liścia.
Kanadyjczycy nie byli wymieniani w gronie faworytów do zajęcia miejsca na podium, lecz dzięki licznym dyskwalifikacjom w pozostałych reprezentacjach, wywalczyli trzecie miejsce w zmaganiach drużyn mieszanych.
- Dyskwalifikacje się zdarzają. To dość powszechna rzecz w skokach narciarskich. Fakt, że wydarzyło się to na igrzyskach olimpijskich pokazuje, że zasady są surowo przestrzegane na najwyższym poziomie rywalizacji – przyznała Abigail Strate na łamach Toronto Star.
- Czy trudno mi w to uwierzyć? W końcu uwierzę. Nie wiedziałem, jak skoczył przede mną Ryoyu. Byłem na górze, czekałem na swoją kolej – zdradził lider ekipy, Mackenzie Boyd-Clowes w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.
- Mój telefon chyba zaraz umrze. Mam być szczery? Zdobycie medalu olimpijskiego jest niczym bycie na haju – przyznał Kanadyjczyk na Twitterze. Dodał również, iż dobrze byłoby wykorzystać tę sytuację i na fali sukcesu wskrzesić dyscyplinę w jego ojczyźnie. – Budowa małych skoczni narciarskich i stworzenie wspólnie programu w Kanadzie, aby móc to kontynuować. Być może warto poświęcić trochę dolarów na naszą dyscyplinę? Czy proszę o zbyt wiele? – zaapelował.
W podobnym tonie wypowiedziała się Alexandria Loutitt. – To zapomniany sport, który u nas umiera. Mamy nadzieję, że ten sukces to zmieni – przyznała. Dla 18-latki poniedziałkowe zmagania były szczególne. W konkursie indywidualnym została zdyskwalifikowana ze względu na nieregulaminową długość nart w stosunku do masy ciała. Zawodniczce pochodzącej z Calgary zabrakło na wadze 300 gramów. W rywalizacji drużyn mieszanych nie miała jednak problemów z przejściem kontroli, a skoki na odległość 84 i 90 metrów w znaczącym stopniu przyczyniły się do osiągnięcia historycznego wyniku. - Płakałam w sobotę, byłam zdenerwowana i sfrustrowana. Tym razem czułam jednak dumę i ekscytację. Widać, jak szybko wszystko może się zmienić.
Loutitt dodała, że do podniesienia jej poziomu sportowego w znaczącym stopniu przyczyniły się przenosiny do Słowenii i treningi w Europie.
- Czuję, że dzięki temu nie tylko stałam się lepszą zawodniczką na skoczni, ale również biorę to wszystko bardziej na poważnie, w sensie sportowym. Obserwując, jak funkcjonują inne zawodniczki i jak poświęcają życie sportowi, zdecydowałam, że zrobię tak samo.
Wtóruje jej Boyd-Clowes. – Otrzymaliśmy dużą pomoc. Przenieśliśmy się do Słowenii. Wielu trenerów było dla nas bardzo pomocnych. Pracowaliśmy razem z ekipą Stanów Zjednoczonych. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, a teraz jesteśmy w tym miejscu – podsumował z zadowoleniem w rozmowie z CBC 16. skoczek zmagań indywidualnych na obiekcie HS106.