Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Liderzy kadry szukają klucza do dużej skoczni, Hula i Wąsek walczą o miejsce w składzie

W środę skoczkowie rywalizujący na XXIV Zimowych Igrzyskach Olimpijskich otrzymali szansę zapoznania się z dużą skocznią, na której kolejno w sobotę i poniedziałek odbędą się indywidualne i drużynowe zawody w ramach imprezy czterolecia w Pekinie. Reprezentanci Polski, którzy rywalizowali w konkursie na normalnej skoczni, opisali swoje wrażenie przed kamerą Eurosportu.


Uśredniając wyniki uzyskane przez wszystkich skoczków, najlepiej spośród Polaków radził sobie Piotr Żyła. Mistrz świata z Oberstdorfu jako jedyny z naszych rodaków złamał barierę 130. metra na obiekcie, którego rozmiar to 140 metrów.

- Jest w porządku, fajny obiekt Moje próby? Ze skoku na skok gorzej. Zaczęło się bardzo dobrze, a potem trochę gorzej i gorzej... - relacjonował Piotr Żyła w rozmowie z Kacprem Merkiem. Wyniki 35-latka to 131, 127,5 oraz 125 metrów.

- W czwartek też mamy dzień - nastawia się na kolejną sesję treningową, która ponownie będzie składać się z trzech serii nieocenianych. Kwalifikacje zaplanowano na piątek.

Przeczytaj także: ZIO w Pekinie: Treningi dla Graneruda, R. Kobayashiego i Fettnera

Środa dla Kamila Stocha (126, 123,5 oraz 125 metrów) była dniem poszukiwań.

- To był bardzo trudny dzień. Skocznia sprawiła mi kilka problemów, zwłaszcza rozbieg. Nie mogę znaleźć odpowiedniego balansu w pozycji najazdowej, przez co nie ma dobrej energii z progu. Bardzo męczę się w powietrzu - wyjaśnił trzykrotny mistrz olimpijski w rozmowie z reporterem Eurosportu.

- Wszystkie skoki były na podobnym poziomie. Cały czas brakuje w nich dobrego odejścia z progu. Czuję problem, ale dziś nie umiałem sobie z tym poradzić - przyznał

Co przypomina 140-metrowa skocznia w prowincji Hebei? - Nic... - rozłożył ręce Dawid Kubacki (126, 129,5 oraz 125 metrów).

- Leci się wysoko i pod tym względem porównałbym ten obiekt do dużej skoczni w Planicy, gdzie cały przez praktycznie cały skok leci się wysoko. Po wyjściu z progu w pierwszej serii myślałem, że polecę na sam dół, ale nie do końca tak było. W Planicy też zdarza się takie odczucie i to tyle z podobieństw - kontynuował brązowy medalista olimpijski z normalnego obiektu podczas spotkania z dziennikarzami.

- Ciekawa skocznia, ale trudna. To nie jest łatwy obiekt. Trzeba dobrze skakać, żeby odlecieć dalej. W pierwszej próbie wysoko wyleciałem i powinno to dalej odlecieć. Próg i lot są specyficzne. To wymagający obiekt, który trzeba wyczuć podczas czwartkowego treningu. Fajna pogoda i super warunki, oby tak było cały czas! - słuchamy Stefana Huli (124,5, 123,5 oraz 120 metrów) w wywiadzie dla Eurosportu.

W seriach treningowych w Zhangjiakou skakał też Paweł Wąsek (124, 126,5 oraz 121 metrów). Rezerwowy ze skoczni normalnej w dwóch z trzech skoków pokonał Hulę.

- Pierwsze próby na skoczni dużej za nami. Zdecydowanie więcej frajdy miałem ze skakania na większym obiekcie, chodź wciąż jest kilka błędów do wyeliminowania - nie ukrywa olimpijski debiutant w naszej reprezentacji skoczków.

Czwartkowy trening, po którym trenerzy będą musieli wybrać składy na kwalifikacje, ruszy o 11 czasu polskiego.

Środowe rozmowy z Kacprem Merkiem obejrzysz na eurosport.tvn24.pl >>>