Strona główna • Puchar Świata

Sandro Pertile: Pracujemy nad nowym cyklem zawodów

Ekspansja geograficzna skoków narciarskich była jednym z głównych zadań, które stawiał sobie Sandro Pertile, gdy przejmował od Waltera Hofera pałeczkę dyrektora Pucharu Świata. Czy po sprawnym przeprowadzeniu konkursów olimpijskich można liczyć na to, że Chiny staną się nowym rynkiem dla skoków?


Jeszcze w czasie trwania igrzysk trener reprezentacji Norwegii Alexander Stoeckl zgłosił inicjatywę, by Zhangjiakou inaugurowało sezon Pucharu Świata. Jak się okazuje o swoją pozycję w kalendarzu najważniejszego cyklu na przyszłe sezony chińska miejscowość będzie musiała powalczyć i zasłużyć na nią ciężką pracą u podstaw. FIS nie ma zamiaru ofiarować Chińczykom dużej imprezy na kredyt.

- Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że igrzyska olimpijskie w Pekinie to sukces skoków narciarskich - mówi nam dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile. - Mieliśmy kilka bardzo ciekawych zawodów i ekscytujących momentów. Rywalizowaliśmy w niesamowitym nowym miejscu dla skoków narciarskich, w kraju, który nie jest tradycyjnie związany ze skokami. 

- Lokalni działacze wiele się przy tej okazji nauczyli, są gotowi i zmotywowani, aby próbować włączyć swoje zawody do kalendarzy Pucharu Kontynentalnego na przyszłe sezony. Najpierw muszą zacząć od wydarzeń międzynarodowych niższej rangi. Zakładam, że najbliższe lata będą kluczowe dla określenia przyszłości skoków narciarskich w Chinach - wyjaśnia włoski działacz.

Rozwój skoków w krajach spoza czołówki, aktywizowanie mniejszych lub nieco zapomnianych ośrodków skoków narciarskich to założenia, z którymi Sandro Pertile rozpoczynał swoją pracę na obecnym stanowisku. Kalendarz zawodów minionego lata pokazywał, że FIS nie zamierza kończyć na deklaracjach. Przypomnijmy, że sezon igelitowy rozpoczął się zawodami FIS Cup na skoczni w Otepaeae w Estonii, która dawno nie gościła międzynarodowych zawodów w skokach.

W terminarzu znalazło się też miejsce dla znanego głównie z rywalizacji kombinatorów narciarskich Chaux-Neuve we Francji i koreańskiego Pjongczangu, ale te akurat ośrodki zdążyły się w międzyczasie rozmyślić i odwołać zawody. Sezon zimowy FIS Cup rozpoczął się za to już w połowie listopada na dawno niewidzianej skoczni w szwedzkim Falun. Jeszcze tej zimy panie startujące w Pucharze Kontynentalnym zaliczą tour po Ameryce Północnej, startując w Park City, Whistler i na nowym kompleksie w Lake Placid.

- To, o czym mówię od początku kadencji to nasz cel długoterminowy - wyjaśnia Pertile. - Nie da się rozwinąć naszego sportu do takiego kształtu, jakiego byśmy sobie życzyli, w krótkim czasie. Ale działamy. W tej chwili jesteśmy na etapie opracowania nowej serii zawodów, którą  chcemy nazwać New Star Cup. To mają być zawody dla młodych skoczków i chcemy zaangażować w nie takie kraje, jak choćby Słowacja, Szwecja czy Estonia. 

- Najbliższego lata planujemy wrócić do Szczuczyńska, który jest wciąż nowym miejscem na naszej mapie - zapowiada Pertile. - Myślimy cały czas o Turcji, również tam chcielibyśmy wrócić. Będziemy nadal realizować ogólnoświatową strategię dla naszego sportu. Nowe skocznie, nowe państwa, transfer wiedzy do nowego kraju - to słowa klucze dla naszego działania. W kwietniu rozpoczniemy dyskusję na temat długoterminowego planu kalendarzowego. Mamy naprawdę wiele opcji do rozważenia.

Jedną z nich ma być zapowiadane już wcześniej przez działaczy PZN-u utworzenie polskiego turnieju rozgrywanego w ramach Pucharu Świata, na który składać się będą konkursy w Wiśle, Zakopanem i Szczyrku. O szczegółach tego projektu Sandro Pertile nie chciał jeszcze na razie szerzej rozmawiać.