Morgenstern: "Ahonen nie wygra w Innsbrucku"
Thomas Morgenstern staje się powoli najlepszym zawodnikiem kadry austriackiej. Podczas zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen zajął drugie miejsce. Wraz z innymi chciałby wreszcie pokonać Janne Ahonena.
Thomas, w Ga-Pa byłeś drugi. Dobrze spałeś tej nocy?
Thomas: W każdym razie dobrze, choć krótko.
Świętowaliście?
Thomas: Nie, nie świętowaliśmy. Musieliśmy być wcześnie na nogach. Jestem już zmęczony i to powód, dlaczego dzisiaj tak źle poszło.
Nie byłeś zadowolony z kwalifikacji. Co się stało?
Thomas: Nie, jestem niezadowolony. Cofając się wstecz o tydzień dokładnie w tym miejscu skakałem z 12 belki 130 metrów. Ale nie można nic zrobić. Z forma idę na konkurs, mam nadzieję i wiarę. Dzisiaj nie było dobrze, ale to kwalifikacje. Co straciłem? Nic. W konkursie zaatakuję.
Przychodzi zmęczenie tak ustawionymi konkursami? A może przeważa radość?
Thomas: Przydałby się dzień odpoczynku. Z drugiej strony dzień odpoczynku jest dniem, kiedy czas nie przemija. Nie wiem, co jest mi bliższe. Właściwie to skoki, ale to tylko kwalifikacje, a ja nie musze się kwalifikować.
Jesteś numerem jeden w ataku na Janne Ahonena. Liczysz jeszcze na coś czy Ahonen jest poza zasięgiem?
Thomas: Nie uważam, że jestem numerem 1. Wszyscy z 10 jesteśmy łowcami. Mówię: On nie wygra w Innsburcku.
Być może zwycięstwo przed własną publicznością?
Thomas: To by była historia! Ale wiele musiałoby sie zdarzyć.
Już za kilka godzin dowiemy się, czy słowa Thomasa Morgensterna były prorocze.
autor: Joanna Będzieszak, źródło: Sport.de weź udział w dyskusji: 14