"Obaj chcieli pokazać się z najlepszej strony" - Doležal o postawie Żyły i Stocha w mikście
Siódme miejsce reprezentacji Polski w Oslo to najgorszy wynik tej zimy w zmaganiach drużyn mieszanych. Wcześniej Biało-Czerwoni zajmowali szóstą pozycję - w Willingen i Zhangjiakou. - To był trochę dzień bez koncentracji - zauważa trener Michal Doležal.
Informacja o nominacji Piotra Żyły i Kamila Stocha, którzy dołączyli do Nicole Konderli oraz Kingi Rajdy, pojawiła się jeszcze przed startem piątkowej sesji treningowej. - Podjąłem taką decyzję już podczas czwartkowej podróży do Oslo. Dla Kamila i Piotra po dwa skoki próbne i w zawodach mieszanych byłoby za dużo, ponieważ mieliśmy zaplanowano jeszcze dodatkowy trening - wyjaśnia czeski szkoleniowiec.
Przeciętnymi skokami i słabym stylem zwracał na siebie uwagę Żyła. - To był trochę taki dzień bez koncentracji, szczególnie drugi skok. Sprawdził tę skocznię i w sobotę będzie inaczej. Znacie go, nie siada na belce, by odpuszczać. Stara się, ale bez odpowiedniego czucia nie ma szans niczego zrobić - mówi trener.
- Kamila w finałowej rundzie przyssało go do zeskoku. Przyszedł przeciąg z boku, z tyłu i nie odleciało. Sam czuł, że z progu było w porządku. Po piątkowym treningu nie było odpowiednio dużo energii, ale technicznie było dobrze - twierdzi Doležal.
- Znamy realia mikstów, ale obaj chcieli pokazać się z najlepszej strony - podkreśla 43-latek.
- W sobotę będzie inne nastawienie. Przywitaliśmy się ze skocznią i liczę na to, że będzie lepiej - kończy trener.
Z Michalem Doležalem - w Oslo - rozmawiał Dominik Formela