Lot Piotra Żyły sensacją w Norwegii
Piotr Żyła ani indywidualnie ani wraz z kolegami z drużyny niczego wielkiego nie zwojował podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich w Vikersund. Niemniej jeden z jego treningowych lotów odbił się w Norwegii dość szerokim echem.
Norweski dziennik Dagbladet bardzo krytycznie ocenił występ biało-czerwonych podczas weekendowych mistrzostw. "Polacy obmacywali tę skocznię na ślepo. Rywalizacja drużynowa zakończyła się dla nich skandalicznym piątym miejscem" - czytamy na stronie internetowej norweskiej gazety. "Ale jeden skoczek zrobił duże wrażenie" - dodaje autor artykułu, wskazując na Piotra Żyłę. Chodzi dokładnie o jeden z treningowych skoków naszego reprezentanta, podczas którego Polak przez większą cześć swojego lotu znajduje się ledwie metr na ziemią, zahacza tyłami nart o zeskok, a mimo to ląduje wyraźnie poza dwusetnym metrem.
Treningowemu skokowi Piotra Żyły Dagbaldet poświęca cześć swojego magazynu internetowego, a prowadzący go dziennikarze zastanawiają się, jak możliwe jest oddanie takiego skoku.- To absolutnie dzikie - skomentował próbę Polaka trener Norwegów Alexander Stoeckl. - Mimo że leci bardzo nisko, jest dobry w utrzymaniu toru lotu. Podczas niego znajduje się w pozycji równoległej do zeskoku dłużej niż inni skoczkowie. Fajnie, że coś takiego jest możliwe, to wyjątkowe, ale wykonalne tylko na skoczni w Vikersund. Żyła nie spada na zeskok, bo udaje mu się nabrać dużej prędkości, w zasadzie przez to, że zawisa w powietrzu, jest w stanie jeszcze bardziej ją zwiększyć.
Do lotu Polaka odniosła się też wybitna norweska skoczkini Maren Lundby, która tej zimy pracuje jako ekspert norweskiej telewizji. - W okolicy setnego metra wydaje się, że jest już na zeskoku. Wydaje się, że zaraz będzie lądował, a okazuje się, że jednak nie. To musiało być dla niego coś wyjątkowego. Ja nigdy nie miałam podobnych sytuacji na żadnej ze skoczni. Patrząc na to, po prostu się śmieję, nie rozumiem, jak w ten sposób można polecieć tak daleko.