Strona główna • Puchar Świata

Iron Mountain, konkursy duetów i nowe rozgrywki - Sandro Pertile o planach na sezon 2022/2023

Za nami olimpijski sezon Pucharu Świata, ale oczy większości kibiców kierują się już w kierunku następnej zimy. Dyrektor cyklu, Sandro Pertile w rozmowie z portalem Skijumping.pl zdradził, czego fani skoków narciarskich mogą spodziewać się w sezonie 2022/2023.


W perspektywie wstępnych kalendarzy na najbliższą zimę, większość kibiców jest zainteresowana rywalizacją w Iron Mountain. Pucharowa karuzela może bowiem powrócić do Stanów Zjednoczonych po 19 latach przerwy. Tej zimy organizatorzy zawodów na Pine Mountain przeprowadzili trzy konkursy Pucharu Kontynentalnego. Czy lutowy weekend przybliżył ich do goszczenia zmagań o Kryształową Kulę?

- Zawody były bardzo udane. Organizatorzy przekazali mi, że były to prawdopodobnie jedne z najlepszych w historii Iron Mountain. Wciąż ciężko pracujemy, by Iron Mountain i Stany Zjednoczone wróciły do Pucharu Świata. Ostateczną decyzję poznamy pod koniec kwietnia - przyznaje dyrektor PŚ, Sandro Pertile.

- Ciężko współpracujemy teraz, aby rozwiązać sprawę reklam i telewizyjnych praw. To główna różnica między Pucharem Kontynentalnym a Pucharem Świata. Pracujesz na znacznie wyższym poziomie z produkcją telewizyjną, z większą umową marketingową, co wiąże się również z większymi kosztami dla pracowników. Są dość zainteresowani, mieli swoją delegację także w Planicy i czekają mnie z nimi kolejne rozmowy. Mój plan zakłada sprawdzenie, czy możemy tam pojechać. Jak tylko dostaniemy zielone światło i zawody zostaną potwierdzone, zakładamy czerwcową inspekcję w USA - zapewnia Włoch.

A jak wygląda kwestia ekspansji zawodów Pucharu Świata o nowe państwa? - Do tej pory nie otrzymaliśmy klarownego sygnału z Turcji. Oczywiście, sytuacja na świecie nieco się skomplikowała za sprawą wojny w Ukrainie. Myślę, że wpływa to na zainteresowanie niektórych krajów. Rzecz jasna Chiny będą ważnym miejscem. Igrzyska olimpijskie na tamtejszej arenie okazały się wielkim sukcesem - stwierdza działacz FIS.

- Musimy kontynuować pracę w Chinach i spróbować osiągnąć ciekawy cel również tam. Lokalni działacze i Chiński Związek Narciarski są zmotywowani, by kontynuować współpracę i spróbujemy wrócić do Chin. Może latem, bądź następnej zimy. Prawdopodobnie z cyklem FIS Cup, bądź Pucharem Kontynentalnym. Musimy powołać nowy komitet organizacyjny, który będzie mógł pracować przez następne lata - dodaje Pertile.

Finał ostatniego sezonu w Planicy zaskoczył organizatorów wysokimi temperaturami powietrza. Słoweńcy musieli chronić naturalne tory najazdowe. Z tego powodu przesunięto o 4 godziny czwartkowe kwalifikacje oraz odwołano weekendowe serie próbne. Czy FIS będzie naciskała na gospodarzy zmagań na Letalnicy na wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań?

- To była niespodziewana sytuacja. Oczywiście - musieliśmy przesunąć kwalifikacje, ale na koniec - po południu - wszystko było idealne i udało nam się przeprowadzić zmagania w odpowiedni sposób. Oczywiście, temat najazdu i pory rozpoczynania zawodów w Planicy zostanie przedyskutowany. Porozmawiamy ze Słoweńcami podczas najbliższej inspekcji zaplanowanej na środek kwietnia - zapewnia dyrektor cyklu.

- To coś, o czym będę chciał porozmawiać z organizatorami, ale chciałbym podkreślić, że zmierzyliśmy się z porannym wyzwaniem, natomiast komitet organizacyjny zareagował bardzo szybko. W kolejnych dniach nie mieliśmy już żadnych problemów. Na pewno musimy jednak pomyśleć o rozwiązaniu - zaznacza włoski działacz.

Przyszły sezon ma zakończyć się rekordowo późno. Finał cyklu w Planicy zaplanowano bowiem wstępnie na 2 kwietnia. Czy organizacja zawodów w pierwszy weekend tego miesiąca może być naturalną ekspansją kalendarza cyklu czy tylko wyjątkiem? - Wstępny kalendarz powstał we wrześniu minionego roku. Od tego czasu pracowaliśmy nad nową wersją. Aktualnie mamy kilka wyzwań związanych z rosyjskimi lokalizacjami, ponieważ w tej chwili nie możemy się tam wybrać. Sprawą otwartą w środku sezonu jest też Iron Mountain. Końcówka sezonu jest dużym wyzwaniem. Pod koniec zimy, na przełomie lutego i marca odbędą się mistrzostwa świata w Planicy, a następnie Raw Air i Lahti. Planica oczywiście chce gościć też finał Pucharu Świata. Ułożenie kalendarza jest wyzwaniem, jesteśmy tego świadomi. Mogę powiedzieć, że wstępna wersja nie jest ostateczną i pracujemy nad poprawkami.

- Sytuacja z Iron Mountain i weekendem następującym po USA może mieć inny wpływ na sezon, ale działajmy krok po kroku. Wpływ na nadchodzący sezon będzie miał też piłkarski mundial, zaplanowany na listopad i grudzień. To nadal sezon, w kontekście którego możemy dostosować kalendarz i spróbować znaleźć rozwiązania. W przyszłości to nie będzie reguła, lecz wyjątek - zapewnia Pertile, dodając: - W kontekście przyszłości myślę bardziej o wykorzystaniu października i listopada jako szansie dla zrównoważonego sportu, gdzie moglibyśmy skakać na lodowym najeździe i lądować na igelicie. To pomysł w kierunku bardziej zrównoważonego rozwoju naszego sportu. Wszyscy wiemy, że produkcja sztucznego śniegu wiąże się z dużymi kosztami dla organizatorów. To może być jakiś pomysł, by zaczynać sezon wcześniej, a nie kończyć go później.

W mediach coraz głośniej mówi się o wprowadzeniu do Pucharu Świata rywalizacji duetów, na wzór sprintu drużynowego w biegach narciarskich. W tej konkurencji udział miałyby brać dwuosobowe zespoły, zaś czołowe nacje mogłyby wystawić więcej niż jedną drużynę: - Myślę, że nasze formaty są naprawdę interesujące. Mam na myśli oba, czyli indywidualne i drużynowe zawody. O czym myślimy - i będzie to częścią nadchodzącej dyskusji z komisją kalendarzową - to wprowadzenie nowego formatu, gdzie zespoły będą składały się z dwóch zawodników - zamiast czterech. Chodzi o to, by rozwijać format z trzema seriami, z eliminacjami co rundę. To pomysł, o którym nie chcę mówić teraz więcej. Pierwsi powinni dowiedzieć się ludzie, których zdecydują o losach tej koncepcji. Podzieliliśmy się pomysłem z trenerami i czuję, że jest dość duże zainteresowanie tym nowym formatem. To pozwoli stworzyć coś dodatkowego w naszym sporcie - twierdzi Sandro Pertile.

FIS myśli także nad wprowadzeniem nowego, czwartego poziomu rozgrywek, przeznaczonego dla młodych zawodników: - To bardzo ważny projekt w kontekście długoterminowej przyszłości naszego sportu. Zdaliśmy sobie sprawę, że mamy w skokach narciarskich 30 czy 31 krajów na międzynarodowym poziomie. Państwa uczestniczą między innymi w cyklu FIS Cup, bądź na arenie międzynarodowej. Tylko - choć tej zimy mieliśmy nieco więcej - od 15 do 20 rywalizuje na poziomie Pucharu Świata. Jedna trzecia naszych nacji nie osiąga pułapu Pucharu Świata - zapewnia dyrektor cyklu.

- Chcemy zwiększyć liczbę ekip, które mogą konkurować. Moglibyśmy udać się w dawny region bałkański, mamy rzecz jasna Estonię, Litwę i Łotwę. Jest więcej krajów, które mogłyby dołączyć do rodziny skoków narciarskich. "New Star Trophy", co prawdopodobnie będzie nazwą cyklu, to nowy rodzaj międzynarodowej serii zawodów - pod poziomem FIS Cup. To będzie cykl skupiony wokół juniorów rywalizujących choćby w FIS Youth Cup, między 11. a 15. rokiem życia - zapowiada Włoch: - Głównie będzie odbywać się w rozwijających się krajach, więc przewidujemy zawody w Rumunii, Szwecji czy na Słowacji. W każdym razie w nieaktywnych krajach. Celem jest stworzenie areny,  która będzie mogła być używana przez cały rok i da tym krajom szansę na osiągnięcie międzynarodowego poziomu.

W Polsce często powraca temat turnieju w ramach Pucharu Świata, który mógłby gościć w Wiśle i Zakopanem, a być może i w Szczyrku. Czy PZN prowadził już rozmowy z FIS na ten temat? - To część naszej długofalowej strategii. Mamy już dwie bardzo ważne imprezy w Polsce. Mowa o Wiśle na początku sezonu i Zakopanem w styczniu. To dwa istotne wydarzenia i jeśli chcesz być międzynarodową dyscypliną, musisz także odwiedzać inne kraje. Zima 2023/24 to jedyny sezon, w którym mamy więcej dostępnych weekendów i mamy możliwość zrobienia czegoś specjalnego.

- W sezonie 2023/24 nie ma żadnej dużej imprezy, będą "tylko" mistrzostwa świata w lotach. Dzięki temu zyskujemy jeden czy dwa dodatkowe weekendy, co otwiera możliwość wdrażania nowych pomysłów. Jednym z nich jest polski turniej - wyjaśnia Pertile.