Strona główna • Skocznie Narciarskie

Biathlon zamiast skoków narciarskich - zapadła decyzja w sprawie olimpijskich skoczni

Po latach planów, analiz i konsultacji znaleziono przeznaczenie dla terenu, na którym w 2006 roku Lars Bystoel i Thomas Morgenstern sięgali po tytuły mistrzów olimpijskich w skokach narciarskich. Kompleks Stadio del Trampolino w Pragelato zostanie zamieniony w stadion biathlonowy i opcjonalnie ściankę wspinaczkową.


Ostatnie międzynarodowe zawody na Trampolino Olimpico miały miejsce w 2009 roku. Konkurs na dużej skoczni w ramach Letniego Grand Prix wygrał Simon Ammann, a drugi był Adam Małysz. Potem skocznie zaczęły popadać w ruinę. Ratunkiem dla nich miało być ich włączenie do programu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026 roku, które odbędą się na Półwyspie Apenińskim. Konkursy skoków zostaną jednak rozegrane w Predazzo, nadzieja zwolenników utrzymania przy życiu olimpijskich obiektów tym samym ostatecznie umarła.

- Powstanie tu nowy obiekt biathlonowy z trasą, której przeznaczeniem będzie też jazda na nartorolkach - zapowiada Mauro Maurino, zastępca burmistrza Pragelato - Otworzymy też na nowo nieczynny od kilku lat hotel, który stoi u podnóża skoczni. Naszym celem jest Uniwersjada w 2025 roku, zatem wszystko musi być gotowe rok wcześniej - dodaje. Do uregulowania pozostają jeszcze kwestie własności gruntów. Na 18 maja zaplanowano spotkanie w tej sprawie. Przypomnijmy, że organizator największej imprezy sportowej dla studentów nie ma obowiązku przeprowadzenia konkursu skoków narciarskich i Włosi zamierzają z tego prawa skorzystać.

- Mamy świadomość – tłumaczy wiceburmistrz – że po utracie szansy na igrzyska olimpijskie 2026 skocznia już nigdy nie zostanie otwarta. Teraz musimy pomyśleć o przyszłości. Jej demontaż jest niemożliwy: oprócz tego, że byłby skomplikowany w odniesieniu do stabilności wzniesienia, kosztowałby miliony euro. Pierwszy szkic projektu jest taki: część skoczni pozostanie na swoim miejscu jako rodzaj pomnika w igrzysk w Turynie 2006. A pozostała część zostanie przebudowana, nadal stanowiąc bazę sportową. Oprócz tras biathlonowych myślimy też o ściance wspinaczkowej. Do tego wszystkiego istnieje pomysł nowego przystosowania pobliskiego małego wyciągu do narciarstwa alpejskiego, tak aby można było korzystać ze stoku także latem, zjeżdżając po sztucznej nawierzchni. 

Dlaczego skocznie w Predazzo były w stanie na siebie zarabiać, a te w Pragelato nie? Jak twierdzą przedstawiciele lokalnych władz, przede wszystkim chodzi o tradycje sportowe poszczególnych regionów i różnice w ich kulturze. Predazzo znajduje się w regionie Trydent-Górna Adyga, gdzie skoki narciarskie są zdecydowanie bardziej popularne od okolic Piemontu. W Pragelato, jak mówią osoby odpowiedzialne za rewitalizację terenów skoczni olimpijskich, nigdy nie było zainteresowania skokami ani żadnej koncepcji zaszczepienia takiej pasji w młodych mieszkańcach tego regionu. Nie bez znaczenia jest też siła ekonomiczna obu tych regionów.