Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Freitag już w nowej roli, kolejny Niemiec kończy karierę

Richard Freitag po niespełna 13 latach występów w zawodach najwyższej rangi postanowił odwiesić narty na kołek, a zdobytą na przestrzeni lat wiedzę i doświadczenie chce od teraz przekazywać młodszym pokoleniom. W piątkowe przedpołudnie po raz pierwszy mógł sprawdzić się w nowej roli. Tymczasem przygodę ze skocznią zakończył 24-letni Adrian Sell, były mistrz świata juniorów w drużynie.

Kariera 30-letniego dziś Niemca od początku zapowiadała się naprawdę obiecująco. Po swoim debiucie w zawodach z cyklu Pucharu Świata pod koniec 2009 roku nie musiał czekać zbyt długo na pierwsze punkty w konkursach na najwyższym szczeblu, wywalczył je bowiem już po 5 dniach podczas 58. Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Dokładnie rok i 11 miesięcy później po raz pierwszy stanął na podium zawodów z cyklu PŚ, plasując się na 2. miejscu indywidualnego konkursu rozgrywanego w norweskim Lillehammer, po ośmiu dniach zaś święcił swój pierwszy triumf w czeskim Harrachovie. Ostatnie sezony zawodniczej kariery Freitaga pozostawiały jednak wiele do życzenia, a sam Niemiec zauważył, że jego dyspozycja odbiega od tej sprzed kilku lat. 

"Było naprawdę ciasno"

W sezonie 2020/2021 Freitag startował głównie w zawodach z cyklu Pucharu Kontynentalnego, w Pucharze Świata zameldował się jedynie w trakcie krajowych rozgrywek w ramach 69. TCS, gdzie swoje jedyne punkty zdobył podczas zawodów w Ga-Pa, zajmując 27. lokatę. Spadek formy spowodował, że także i kolejny sezon Niemiec spędził głównie w PK. Udało mu się tylko na chwilę awansować do PŚ, kiedy to zaprezentował się w krajowych konkursach w Titisee-Neustadt, zajmując w nich dwukrotnie 21. miejsce. Swój ostatni oficjalny występ w międzynarodowych zawodach organizowanych przez FIS zanotował 13 lutego bieżącego roku, plasując się na 25. miejscu zawodów z cyklu PK w Brotterode, w kolejnym miesiącu zaś zdecydował się ogłosić koniec swojej kariery.

Teraz, po kilkunastu tygodniach od podjęcia decyzji, wprost mówi o wątpliwościach, jakie towarzyszyły mu pod koniec minionego sezonu. - Moja dyspozycja podczas PŚ w Titisee była w porządku, wciąż jednak widziałem, że moje skoki były takie sobie. Wiedziałem już, jak ciężko będzie wrócić do czołówki, było tam wtedy naprawdę ciasno - mówi. 

Wówczas właśnie udał się w miejsce, gdzie docelowo miał dochodzić do formy, a gdzie ostatecznie przyszło mu zadecydować o zakończeniu swojej aktywnej sportowej kariery - do Brotterode. - Do tego momentu naprawdę wierzyłem, że jeszcze mam szanse na to, by powrócić na światowy szczyt, wciąż miałem tę energię - wspomina. Podczas serii finałowej zaczął jednak dopuszczać do siebie myśli o końcu kariery. 

“Moje serce wciąż pozostaje w sporcie”

Mimo porzucania aktywnego skakania, drużynowy wicemistrz olimpijski z Pjongczangu wciąż pozostaje związany ze skokami narciarskimi. Wraz ze swoim starszym kolegą po fachu, Martinem Schmittem, w ramach rodzimej federacji narciarskiej (DSV) będzie odpowiadał za pozyskiwanie młodych talentów. - Moje serce niezmiennie jest w sporcie i właśnie dlatego postanowiłem, że na co dzień będę wspierał drużynową kadrę D/C - wyjaśnia. Jednocześnie zapowiada także, że w planach ma rozpoczęcie studiów w kierunku nauk o sporcie na Politechnice Monachijskiej, w związku z czym praca w roli trenera nie będzie jego “głównym celem”. 

Przed zgrupowaniem Freitag nie krył swojego pozytywnego nastawienia, a w przyszłość zdaje się patrzeć ze sporą nadzieją. - Zależy mi przede wszystkim na poznaniu chłopaków. Zobaczymy co przyniesie czas i jak kompatybilne będzie to z moimi studiami. 

Kolejny Niemiec kończy karierę

Oprócz Richarda Freitaga, Severina Freunda i Cariny Vogt, karierę zakończył anonimowy w porównaniu do wymienionych gwiazd, 24-letni Adrian Sell. Poinformował o tym przed kilkoma dniami na Instagramie. To jeden z tych zawodników, którzy świetnie rokowali w wieku dziecięcym i wczesnojuniorskim, ale zupełnie nie poradzili sobie w dorosłym skakaniu. W sezonie 2015/16 zajął drugą lokatę w klasyfikacji generalnej Alpen Cup, a wraz z kolegami wywalczył złoty medal drużynowych mistrzostw świata w Rasnovie. Kolejne lata to tułaczka po zawodach niższej rangi i brak spodziewanego progresu. Dwukrotnie otrzymał szansę startu w kwalifikacjach Pucharu Świata, ale nie dostał się do konkursu. 31 stycznia 2019, podczas testów skoczni do lotów w Oberstdorfie przed zawodami Pucharu Świata, ustanowił swój rekord życiowy, skacząc 223 metry.