Polacy liderami LGP. Kto wystartuje w kolejnych konkursach?
Reprezentacja Polski po raz trzeci w historii zajęła wszystkie stopnie podium zawodów z cyklu Letniego Grand Prix. Podobnie jak w 2020 roku, dominacja Biało-Czerwonych miała miejsce na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle. Po inauguracyjnym weekendzie fotel lidera klasyfikacji generalnej cyklu współdzielą Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch, których nie zobaczymy w Courchevel.
Przed dwoma laty nasi skoczkowie dwukrotnie nie dopuścili zagranicznych oponentów do podium. Teraz, za sprawą skoków Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Jakuba Wolnego, wydarzyło się to po raz trzeci. - Nie wiedziałem o tym, ale taki start sezonu smakuje świetnie. Cały weekend był naprawdę dobry, to wszystko niesamowite. Jak pójdzie dalej? Przekonamy się - mówi trener Thomas Thurnbichler.
- Byłem pod wrażeniem postawy Jakuba Wolnego w ten weekend. W ostatnim czasie miał trochę problemów, był nieco zmęczony, ale niedzielny występ okazał się udany. Kamil Stoch zrobił krok do przodu względem soboty, a Dawid Kubacki prezentuje się na naprawdę wysokim poziomie. Paweł Wąsek wykonał zdumiewającą próbę w finale. Powiedziałbym, że to był skok na limicie, ale widziałem w nim pełne zaangażowanie i wszystko zadziałało naprawdę dobrze - kontynuuje Austriak.
- Musimy przeanalizować ten weekend. Co działało dobrze w szeregach reprezentacji? Jaki sposób pracy jest najlepszy dla każdego zawodnika? Zebraliśmy sporo doświadczenia, to były cenne lekcje - podsumowuje pierwsze konkursy w roli szefa Biało-Czerwonych.
Polacy pod nieobecność wielu skoczków ze światowej czołówki zdominowali rywalizację w województwie śląskim. - Nie możemy powiedzieć, że to nowy porządek świata skoków. Zabrakło tu najlepszych ekip, natomiast jako zespół zaliczyliśmy solidny występ przed własną publicznością. To dopiero lipiec i zobaczymy, co jeszcze wydarzy się przed zimą - tonuje nastroje Tyrolczyk.
Biało-Czerwoni już w poniedziałek wyruszą do Sztokholmu, gdzie będą ćwiczyli w tunelu aerodynamicznym. Na początku sierpnia Polacy mają wybrać się na zgrupowanie do Lillehammer. Trener po wiślańskich zawodach zapowiedział, że na następne zawody do Francji (7 sierpnia) polecą skoczkowie z grup bazowych, które w sezonie 2022/23 tworzą Stefan Hula, Jarosław Krzak i Klemens Murańka.
- Kadra A nie poleci do Courchevel. Rasnov jest niewiadomą, natomiast na pewno pokażemy się w Hinzenbach i Klingenthal. To będą ostatnie sprawdziany przed Pucharem Świata, po których będzie jeszcze nieco czasu, by wszystko dopracować - informuje szkoleniowiec.