Przerwa Kacpra Juroszka. Kiedy powrót na skocznię?
W najbliższy weekend aż czternastu polskich skoczków spróbuje swoich sił w zawodach z cyklu Pucharu Świata oraz Pucharu Kontynentalnego. W licznej grupie nominowanych zabrakło Kacpra Juroszka. - Rehabilituję się - mówi nam członek kadry narodowej B, którego ze względu na kontuzję pleców wycofano ze startów.
Kacper Juroszek o problemach z plecami wspominał już przy okazji wiślańskiej inauguracji Pucharu Świata, kiedy musiał odpuścić jeden ze skoków treningowych. W czym tkwi problem?
- Mówimy o dyskopatii, której nabawiłem się przed dwoma laty, podczas letniego treningu siłowego. Przeszedłem okres rehabilitacji, dzięki czemu plecy nie dokuczały. Problem powrócił w trakcie Letniego Grand Prix w Hinzenbach, gdzie zacząłem odczuwać dyskomfort w kręgosłupie i w prawej nodze - mówi nam 21-latek, który minionej zimy zadebiutował w Pucharze Świata, a na przełomie września i października zajął 9. i 13. miejsce w finałowych konkursach tegorocznej edycji Grand Prix.
- Zostałem poddany rezonansowi magnetycznemu, po czym zostały podjęte odpowiednie kroki. Zmieniliśmy trening w taki sposób, żeby nie obciążać kręgosłupa. Do tego stale współpracowałem z Pawłem Gurbiszem, fizjoterapeutą kadry narodowej B - kontynuuje zawodnik w rozmowie ze Skijumping.pl.
Juroszek w listopadzie nie doczekał się premierowych punktów Pucharu Świata. Przy okazji pierwszego podejścia nie przebrnął kwalifikacji, a w niedzielę zajął 31. miejsce na obiekcie im. Adama Małysza w hybrydowych warunkach.
- Kontuzja najbardziej przeszkadza w trakcie pozycji dojazdowej, bo wtedy czuję największy ból w kręgosłupie, a także w prawej nodze. Od Wisły kontynuowaliśmy fizykoterapię z Pawłem i ograniczyliśmy treningi na skoczni - opowiada podopieczny Macieja Maciusiaka.
21-latek - mimo problemów zdrowotnych - pojechał na nadmorskie zgrupowanie do Ustroni Morskich, a następnie sprawdził się na śniegu w Słowenii.
- Zgrupowanie nad morzem było przede wszystkim odpoczynkiem. Nie tylko fizycznym, ale i mentalnym przed sezonem. Oczywiście trenowaliśmy, ale przede wszystkim regenerowaliśmy się. Bezpośrednio z północy Polski przejechaliśmy do Planicy, gdzie zaczęliśmy skakać na śniegu. Podsumowując, te próby wyglądają naprawdę fajnie - relacjonuje reprezentant naszego kraju.
Juroszek w ostatnich dniach przeszedł kolejne badania, po czym wycofano go z grudniowych występów na arenie międzynarodowej i treningów na skoczni.
- Po obozie w Planicy zrobiliśmy kolejny rezonans i wygląda to znacznie lepiej niż wcześniej. Rana, która powstała na kręgosłupie, zabliźnia się. Stąd decyzja, żeby odpuścić starty. Aktualnie rehabilituje się i czuję się coraz lepiej. Na razie czekają mnie dwa tygodnie rozbratu ze skocznią. Prawdopodobnie wrócę na rozbieg na przełomie grudnia i stycznia, ale nie chce wróżyć z fusów. Wszystko zależy od tego, jak będzie się goić rana - uzupełnia skoczek.