"Turniej jeszcze długi" - Żyła najbliżej Graneruda
Piotr Żyła opuszcza Oberstdorf jako wicelider 71. Turnieju Czterech Skoczni. Polak w czwartek przegrał tylko z Halvorem Egnerem Granerudem. Norweg przed noworocznym konkursem w Garmisch-Partenkirchen ma 13,4 pkt. przewagi nad 35-latkiem.
Rezultaty naszego reprezentanta to 132,5 oraz 137 metrów. - Fajnie, to był dobry dzień! Wydarzyło się dużo dobrych rzeczy. Mentalnie podszedłem do rywalizacji najlepiej przygotowany w tym sezonie. Byłem gotowy - podkreśla podopieczny Thomasa Thurnbichlera.
Żyła był drugi już po pierwszej próbie ocenianej, po której był wyjątkowo nabuzowany. - W pierwszej serii nie wylądowałem zbyt ładnie, narta wjechała w dziurę. Trochę byłem zły na siebie, że nie było idealnie. Czasami sam siebie się boję <śmiech>... Wykonuję wtedy niekontrolowane ruchy <śmiech>... - odpowiada.
Polak od początku sezonu jest bardzo powtarzalny. Od inauguracji w Wiśle nie wypadł z czołowej "10" Pucharu Świata. Druga lokata to jego najlepszy rezultat tej zimy. - Od rana nastawiałem się na to, że pójdę na całego i pełnym ogniem. Seria próbna była... próbna, a później było tak, jak miało być. Wpadłem w swój piękny świat! W nim zawsze jest fajnie. Dużo się dzieje i rozpiera mnie energia - komentuje.
- Turniej jeszcze długi. Przed nami trzy konkursy. Mam swoje cele i muszę poukładać to w głowie, a następnie pokazać swoją... najlepszą i nieprzewidywalną stronę - kończy zawodnik, który potwierdza, że jest jednym z faworytów do zgarnięcia Złotego Orła.
Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela