Kamil Stoch uspokaja kibiców. "Wszystko wraca do normy"
- Czuję, że z każdym dniem nabieram sił - przekazał nam Kamil Stoch, który rozchorował się po 71. Turnieju Czterech Skoczni. W czwartek skoczek z Zębu trenował z resztą reprezentacji na Wielkiej Krokwi.
- Trening był solidny. Przyszło nam skakać w trudnych warunkach, bo wiało mocno w plecy, ale czasami dobrze jest tak potrenować. Fajnie w końcu wrócić na „swoją” skocznię. Już nawet nie pamiętałem, jak się na niej skacze - nie ukrywa 35-latek w rozmowie ze Skijumping.pl, nawiązując do kilkumiesięcznego okresu, podczas którego zakopiański obiekt był wyłączony z użytku z powodu awarii wyciągu.
Stoch, o czym mówił trener Thomas Thurnbichler podczas czwartkowej konferencji prasowej, w ostatnich dniach był chory, przez co nie trenował przez kilka dni. W środę wrócił na siłownię, a w czwartek na rozbieg. - Zdrowotnie wszystko wraca do normy. Czuję, że z każdym dniem nabieram sił i jest coraz lepiej - zapewnia dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.
Przed rokiem Stoch nie wystartował w Zakopanem z powodu kontuzji kostki, której nabawił się tuż przed pucharowym weekendem u podnóża Tatr. Tym razem będzie miał okazję sprawdzić się przed pełnymi trybunami domowego obiektu. - Cieszę się na te zawody, bo bardzo tęskniłem za skakaniem na Wielkiej Krokwi przy dopingu kibiców. Nie mogę się doczekać, kiedy usiądę na belce i usłyszę oraz poczuję tę super atmosferę - dodaje trzykrotny mistrz olimpijski.
Stoch pięciokrotnie triumfował w Zakopanem przy okazji zawodów z cyklu Pucharu Świata. Równie często na Wielkiej Krokwi brylował tylko Gregor Schlierenzauer z Austrii.