Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Pierwsza drużynówka Thurnbichlera w roli trenera Polaków. "Kamil stworzy fundament"

Za nami piątkowe serie treningowe oraz kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego PŚ na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Jedną z najważniejszych kwestii był z pewnością skład reprezentacji Polski na sobotnie zmagania drużynowe. Trener Thomas Thurnbichler nieco zaskoczył, desygnując do rywalizacji najlepszą polską czwórkę tego sezonu, choć w nietypowej kolejności.


- Jutro Kamil Stoch wystartuje na początku, następnie będzie skakał Piotr Żyła. Trzeci zawodnik to Paweł Wąsek, a zakończy Dawid Kubacki. Wiem, że Kamil startujący jako pierwszy jest swojego rodzaju nowością, ale jestem pewny, że stać go na oddanie dobrego, solidnego skoku. Stworzy on fundament, który podtrzyma później Piotrek. Paweł wtedy będzie skakał „na luzie”. Na końcu Dawid może oddać naprawdę dobry skok, by to wszystko zwieńczyć.

Dlaczego to Paweł Wąsek, a nie Aleksander Zniszczoł został wybrany jako ostatnie ogniwo drużyny?

- Po pierwsze muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z progresu, jaki poczynił Olek. Spisał się bardzo dobrze. Należy przyznać jednak, iż w kwalifikacjach duży wpływ na wyniki miały warunki pogodowe. Olek skakał ze sprzyjającym wiatrem, a przy próbie Pawła wiało mocno w plecy, co sprawiło mu trudność. Jestem niemal pewny, że jest w stanie jutro oddać lepsze skoki. Pokazywał to już na przestrzeni całego sezonu. Spisuje się dobrze w konkursach. Nie chcę teraz wywierać presji na Olku. Jeśli utrzyma tę dobrą formę, którą buduje, być może w przyszłości otrzyma szansę na występ w zmaganiach drużynowych.

Czy Dawid Kubacki jest bliski najlepszych prób z początku sezonu?

- W pierwszym i drugim treningu skoczył naprawdę dobrze. W kwalifikacjach nieco spóźnił wyjście z progu, nie zdołał przenieść energii. Warunki jednak też nie sprzyjały – 13. platforma startowa, wiatr w plecy, a mimo to zajął 2. lokatę. Wciąż jest w dobrej formie.

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela