Wąsek po raz pierwszy na podium Pucharu Świata. "Czekałem na to"
23-letni Paweł Wąsek na długo zapamięta tegoroczną edycję zakopiańskiego Pucharu Świata. Olimpijczyk z Pekinu po raz pierwszy w karierze stanął na podium drużynowych zawodów, skacząc 125 oraz 127,5 metra. Mieszkaniec Ustronia skakał na trzeciej zmianie naszej reprezentacji.
- Trudno dziś było o skakanie na luzie. Pod kątem stresu nie był to dla mnie łatwy konkurs. Może nie wszystkie, ale większość zadań ustalonych z trenerem udało się zrealizować. Mogę być z siebie zadowolony - uważa najmłodszy członek kadry narodowej A.
Po piątkowych kwalifikacjach wydawało się, że to Aleksander Zniszczoł dostanie szansę w sobotnich zmaganiach. - Cieszę się, że z dnia na dzień umiem się poprawić i wrócić do swojego poziomu. Po kwalifikacjach nie sądziłem, że trener uwzględni mnie w składzie na drużynówkę. Myślałem, że przegrałem miejsce w zespole, ale pogadałem ze szkoleniowcem i starałem się dać z siebie wszystko - odnosi się Wąsek.
Dla 23-latka to jedna z ważniejszych chwil w dotychczasowej karierze. - Czekałem całe życie na to, żeby stanąć na podium drużynowych zawodów z cyklu Pucharu Świata - nie ukrywa reprezentant klubu WSS Wisła.
Do zwycięstwa zabrakło punktu. Na mecie nieco lepsi okazali się Austriacy. . - Nie zamierzam na to patrzeć. Wolę cieszyć się tym, gdzie dziś byliśmy - ucina Wąsek.
Na niedzielę zaplanowano konkurs indywidualny. - Liczę na to, że zrobimy kolejny krok naprzód i każdy będzie mógł ze skoczni z uśmiechem na twarzy - kończy 25. zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2022/23.
Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela i Piotr Bąk