"Czułem się podziwianym aktorem" - Stoch siódmy na Wielkiej Krokwi
Kamil Stoch zakończył niedzielną rywalizację na Wielkiej Krokwi na siódmej pozycji. 35-latek, który uzyskał 126,5 oraz 124 metry, po zakopiańskich zawodach awansował na ósmą lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
- Będę powtarzał, że mogę rozmawiać tylko o tym, na co mam wpływ, a miałem wpływ na swoje skoki. Były dobre, ale nie były idealne. Pierwszy był z wycofanej pozycji, a drugi był bardzo mocno spóźniony. Dało się wycisnąć więcej. Na warunki nie mam wpływu, więc nie będę na ten temat rozmawiał. Dałem z siebie wszystko i skakałem najlepiej, jak mogłem. Przy takich skokach, w których pojawiły się błędy, na takim poziomie, siódme miejsce przyjmuję z podniesioną głową - podkreśla zimowy mistrz Polski.
- Do południa byłem bardzo sceptycznie nastawiony, ale usłyszałem kilka opinii, że pogoda ma się poprawiać. Byłem w całkowitym szoku, kiedy o 16:00 było tak, jakby ktoś nacisnął guzik i wyłączył wiatr - dodaje na temat okoliczności, w jakich doszło do niedzielnej potyczki indywidualnej.
- To był bardzo trudny konkurs. Tym bardziej mam mieszane uczucia. Bardzo mi żal, bo chciałem skakać super, gdyż emocje były niesamowite, a atmosfera świetna. Kibice po raz kolejny przeszli samych siebie. Czułem się podziwianym i oklaskiwanym aktorem, a tego mi było trzeba. Bardzo za tym tęskniłem, wlało to we mnie ogrom energii. W środę czułem się jeszcze słabo, a wyjeżdżam z Wielkiej Krokwi bardzo zmotywowany i postaram się to wykorzystać w najbliższych konkursach - kontynuuje.
Teraz skoczków czeka wylot do Azji. - Tęsknię za Sapporo. Lubię Okurayamę, choć też bywa kapryśna. Cieszę się na myśl o wyjeździe do Japonii. Do tej pory było solidnie, bez oczekiwanych przebłysków i świetnych skoków. Uważam, że wykonuję dobrą robotę. Dużo mnie to kosztuje, bo chciałbym więcej, ale wiem, że metoda małych kroków doprowadzi mnie dużo dalej, dlatego postaram się to kontynuować i cieszyć nartami na nogach - kończy.
Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela i Piotr Bąk